piątek, 29 marca 2024

Opieka nad seniorem

Mam takie pytanie.Jak waszym zdaniem powinna być sprawowana opieka nad ojcem czy matką ,kto ją powinien sprawować.Dla przykładu;senior miał piątkę dzieci ,dopóki był samodzielny pomagał każdemu dziecku a gdy on potrzebuje pomocy wszyscy go odpychają od jednego do drugiego.Czy tak powinno być?jestem osobą postronną ale znam tą rodzinę i to dobrze o nich nie świadczy.Byc może i nas dos takiego może spotkać co sadzicie na ten smutny lecz z życia temat

A co to za rodzina?

Dzieci powinny zapewnić opiekę schorowanemu ojcu. Jeżeli nie mogą sprawować osobiście opieki, można wynająć opiekunkę. Wszystko jest kwestią chęci i dogadania się dzieci miedzy sobą.

Łatwiej jednej matce wychować siedem córek niż siedmiu córkom dochować jedną matkę. Na starość człowiek jest balastem dla rodziny no chyba ,że ma wysoką emeryturę...

Często sprowadza się to do tego , że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
Rodzice pomagają wszystkim po trosze i jak rodzic już sobie nie rodzi to dzieci to pomoc mirzą ,ważą i odpowiedzialność spychają jeden na drugiego.
Często jest tak ,że ci seniorzy też tak traktowali swoich rodziców i wtedy jest zasada drewnianej miski, był taki film w którym umiera dziadek i syn tego dziadka wyrzuca drewnianą miskę i widząc to wnuczek tego dziadka mówi tato jak wyrzucisz miskę to w czym będziesz jadł jak będziesz stary . I to jest cała mądrość .


Znając życie tak teraz jest tak traktuje się rodziców smutne ale prawdziwe.Dużo starszych ludzi ma ten problem zwłaszcza na wsi.Matka ojciec to nie rodzina tylko żona i jej rodzina.

u nas była taka z funkcjami niby dawała rade nad chorym ale to kazdy wiedział swoje, lepeij oddac do domu opieki jak kto nie unie sie opiewowac, niz chory ma przebywac z takimi ludzmi,

powiem tak ja opiekowałam się rodzicem do końca za rente to mówili że nie za darmo nikt nie wie jak ciężko było pod każdym względem odziedziczyłam jednak ziemię to jest ten plus w innych rodzinach są spory i spłaty niepotrzebne to wierzcie mi co ja przeżywałam przy chorobie rodzica ile wyrzeczeń itrudu i lat poświęciłam . w tym czasie rodzeństwo się dorabiało mieliczas na wczasy zarabiali ja młodelata czuwałam

Anna fajnie powiedziane

Marta moje życie było takie samo,rozumiem Ciebie doskonale.Kto nie dochowywal rodziców,nigdy nie zrozumie jakie to poświęcenie .ile trudu,zdrowia,opanowania cierpliwości trzeba .Starsi ,chorzy ludzie potrzebują wsparcia,głaskania,przytulania,trzeba im to okazać ,nie lekceważyć.Oddać ich do domu starców to wielki nietakt,to krzywda dla rodzica ,tam nie ma miłości.

Jest takie stare ,mądre powiedzenie,jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.

nikt nie ma prawa sam opiekować się,wszystkie dzieci mają równy obowiązek nie tylko prawny ale moralny zając się rodzicem.Jeżeli któreś z dzieci tłumacząc ze nic niedospał wymiguje się to jest w błędzie.

Najlepiej nie wtykać nosa w nie swoje sprawy skoro dzieci nie podejmują się opieki to jest przyczyna. Nikt nie wie co się działo w tym domu, a to co ludzie mówią pozostawiam bez komentarza.PS kadia nie przesadzasz ...........................

Przenoszenie starszego rodzica z miejsca na miejsce to najwieksza krzywda dla seniora.W starszym wieku i tak ma sie gorsza pamiec,duze trudnosci z kojarzeniem ,akceptacja nowego srodowiska itp. Dlatego rodzic powinien byc z tym dzieckiem,ktore z nim ( rodzicem ) mieszkalo lub bylo najblizej.Zadanie,by wszystkie dzieci zajely sie starsza matka lub ojcem jest uzasadnione,ale nie na zasadzie przenoszenia seniora z mieszkania do mieszkania.Pomoc mozna poprzez wspomaganie finansowe,a to umozliwia zabezpieczenie dodatkowej opieki z Pomocy Spolecznej lub przez zatrudnienie na pare godzin pielegniarki.Pomoc mozna zabierajac rodzica na nieforsowne wyjazdy,spacery,by odciazyc dziecko,ktore na codzien jest z seniorem.Pomoc mozna rowniez przez wspolne spadzanie czasu z matka czy ojcem,czytajac mu,prowadzac rozmowy wspomnieniowe,a takze cwiczac pamiec poprzez specjalne zadania (mozna je znalezc w necie).MATKA i OJCIEC to nie pilka,ktora mozna przerzucac z miejsca na miejsce,wiec ,jesli nawet jedno z dzieci "zmuszone "jest do konca zajac sie rodzicem,nalezy te trudnosc przyjac ,bo w tym wypadku najwazniejsze jest dobro rodzica,ktorego dni sa policzone.A dzieci?.....-one jeszcze maja zycie przed soba.Rodzic nie mialby takich dylematow i nie mial ich ,wychowyjac swoje dzieci.Nie bylo mu ciezko z nieprzespanymi nocami,gdy dziecko chorowalao,nie bylo trudno,gdy musial nastarczyc finansowo lub pomoc w wychowywaniu wnukow,BO RODZIC KOCHA BEZWARUNKOWO...a dzieci?-czesto "kochaja"za te mizerna emeryturke swojego RODZICA.

"SMUTNY" jak od serca napisałeś cala prawdę o Rodzicach. Ich starczy los nie był i nie jest miły.Apeluję! pozwólcie Rodzicom godnie dożyć na tym ziemskim padole abyście później nie żałowali swoich postepowań. !!!Niczym bumerang potem wraca wszystko zło i nietakt.

Kadia poruszyła bardzo ważny i aktualny problem - opieki nad seniorem. Spotyka się wspaniałe dzieci, synwe, zięciów, którzy chcą opiekować się swoimi rodzicami/teściami.
Są rodziny, gdzie rodzeństwo wspiera się wzajemnie w sprawowaniu opieki- czyli jest tak, jak być powinno. Chociaż często jest ciężko, szczególnie wtedy gdy senior jest obłożnie chory,niesprawny, leżący i trwa to długi czas.Dzieci i całe rodziny zdają wtedy egzamin z życia. Są jeszcze takie rodziny i dzieci. Ale dużo jest seniorów,którymi nie ma się komu opiekować. Dzieci są daleko - za granicą lub mieszkają w znacznej odległości i seniorzy pozostawieni są sami sobie. Dzieci przyjeżdżają do nich w okolicach rocznych świąt i w wigilię Bożego Narodzenia albo w Wielką Sobotę próbują umieścić rodzica dorażnie w szpitalu. Są też sytuacje, że rodzice żle zainwestowali, oddali wszystko co mieli najbardziej wartościowego jednemu dziecku, innych pominęli czy w jakiś sposób skrzywdzili i gdy przychodzi starość, niedołężność, choroba - zdarza się, że ten/ta najbardziej obdarowana nie chce się nimi zajmować a inne dzieci często odwracają sie wtedy od takiego rodzica. Seniorów przybywa i będzie coraz więcej, każdy z nas , jeśli coś złego się wcześniej nie wydarzy będzie seniorem. Trzeba samemu zadbać o swoją starość - albo dobrze wychować dzieci albo zabezpieczyć się ekonomicznie,żeby stać było na opiekę czy pobyt w domu seniora. Najgorszą rzecz, jaką robią seniorzy to, to, że czesto oddają swoim dzieciom , wnukom wszystko,co mają, bo młodym ciągle trzeba, często ich utrzymują i nie myślą o swojej starości, nie zabezpieczają sie na starość, nadmienie ufają swoim dzieciom, wnukom i potem się rozczrowują i cierpią.

Do kadii skoro znasz tą rodzinę czyli i jak piszesz masz kontakty z dziećmi to swoje myśli i "dobre rady " kieruj w ich stronę ,czy musisz pytać się publicznie na forum o przemyślenia całkiem obcych ludzi ,którzy nie znają problemu ,bo na pewno jest coś na rzeczy, chyba z Tobą coś jest nie tak ,że wywołujesz dyskusję która przepraszam bardzo jakie ma przynieść efekty ,jedno z dzieci to przeczyta i zrozumie dywagacje ludzi wypowiadających się na forum ,których ich to nie dotyczy jesteś nie fer w stosunku do osób ,które przekazały Ci tę wiedzę ,przeczytasz komentarze i przekażesz te dobre rady czy coś ,to z Tobą coś jest nie tak ,że nie potrafisz pomóc osobie z otoczenia,pozdrawiam i działaj a nie pisz takich głupot

iwona twój komentarz jest do dupy

Każdego z nas dotknie starość- no może prawie każdego. Ja uważam,że nie należy obarczać swoją osobą żadnego z dzieci. Mieszkać oddzielnie dopóki jest się samowystarczalnemu. Są specjalne domy seniora. I tu ukłon w stronę przedsiębiorczych ludzi -pomysł na biznes gotowy. Bezrobocie jest,więc personel można znaleźć. Senior ma emeryturę lub rentę,więc może sam opłacić. Leki ,wyżywienie i mały pokoik z łazienką i co więcej trzeba. Kieszonkowe na drobne przyjemności. Ja jestem potencjalnym klientem. Strasznie nie chcę mieszkać z dziećmi. I większość mi przyzna rację po namyśle. To,że rodzice opiekują się dziećmi, jak są małe - to ich obowiązek-nikt się na świat nie prosi... a starość- jest straszna, dlatego stajemy się zgryźliwi, bo tak naprawdę przeraża nas ,że to już koniec... że ktoś zniszczy naszą pracę, że dzieci chcą żyć po swojemu... że wnuki nie chcą z nami gadać. Itd itp... Domy seniora,to najlepsze wyjście...

A ojciec matka to nie śmieci że można ich wyrzucić z ich własnego domu bo jaśnie pani synowa przyszła na ich prace.

do ,, zzz " nie każda jaśnie pani synowa przychodzi na pracę teściów ,synowa nawet nie dziedziczy po teściach a ich rodzony syn , więc dlaczego to ona ma się opiekować teściami. Moi teściowie mają blisko po 90 lat ,nie mogą liczyć na synów ale synowa jest na każde ich wezwanie lecz nigdy nie zasłuży na ich szacunek bo to zawsze obca osoba. Dodam jeszcze że teściowie nigdy nie opiekowali się swoimi rodzicami, nie pokazali synom że osobom starszym należy się szacunek. Uważam że trafne jest powiedzenie jednej z osób komentujących temat ,,jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie,,

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.