Szczury biegające po klatkach

Z uwagi ,iż problem ten występuje na osiedlu Broniewskiego ,Południu w innych częściach miasta nie wiem ,miasto powinno coś z tym zrobić. Szczury mają pod śmietnikami stały pokarm, który powinien zniknąć. Uważam ,że jest to bardzo poważny problem jeśli szczury w biały dzień biegają między ludźmi. Może nie wystarczyć działanie spółdzielni czy wspólnoty. Trzeba odszczurzyć całe miasto.

Ostatnio przechodziłam na centrum babka z okna rzuciła chlebem pokrojonym . Wcześnie jakaś paniusia szła i zostawiła w foliowej torebce resztki pokarmu pod krzaczkiem. pani niby inteligentna , bo pracuje w urzędzie. Na Broniewskiego pani przyjezdza srebrnym samochodem i przywozi dla kotków i piesków jakieś jedzenie , które zostawia przy śmietniku . Nie wiem co miasto by robiło , szczury, muchy będą jeszcze dżumy nam brak. To jedzenie przy śmietnikach . Trzeba dużymi literami postawić zakazy wystawiania resztek przy i wskazać do którego pojemnika można wrzucać, inaczej nic z tego nie będzie. w parkach też paniusie zaczynają wyrzucać reszki w kubeczkach lub woreczkach .

Ludzie wykladaja resztki jedzenia,wiec szvzury maja raj.trawy rosna po kolana ekipa sprzatajaca pojawia sie spiradycznie

Tam gdzie mieszkają brudasy, tam ich przyjaciele szczury. Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz. Jeden z drugim potrafi pod śmietnikiem wysypać torbę resztek z obiadu po całym tygodniu. Tak, to można robić na wiosce kurom, ale nie w mieście.

Os.Broniewskiego jest siedliskiem kotów gołębi i wron.Panie z TPZ karmią koty na parkingu tam gdzie zaparkują samochody.Sypią karmę pod samochody.Bardzo często karma zostaje nie zjedzona przez koty ale bardzo chętnie jest zjadana przez ptactwo i szczury.Część mieszkańców osiedla/pseudo przyjaciół/ wyrzuca resztki jedzenia przez okna i balkony , niektórzy zostawiają przy śmietniku. Nic więc dziwnego, że oprócz wron i gołębi mamy jeszcze szczury na osiedlu ale co to kogo obchodzi.Zastanawiam się po co były wydane pieniądze na domki dla kotów w parku solidarności skoro
nie spełniają swego przeznaczenia.Koty powinny być karmione przy tych domkach wtedy by tam zamieszkały a osiedle byłoby czystsze.
Odszczurzanie nic nie pomoże jeżeli ludzie nie przestaną wyrzucać resztek jedzenia.

Proszę zacząć troszczyć się o koty a szczurów nie będzie!

Kto nie lubi dzikich kotów, ten musi polubić życie z gryzoniami. W latach 80-tych do bloku, w którym mieszkałem specjalnie sprowadzono koty, zapewniono im miejsce w piwnicach i problem szczurów skończył się. Niektórzy lokatorzy stawali się właścicielami łowców gryzoni, bo szczury i myszy potrafiły wchodzić do mieszkań.

Najgorsze są Panie , które zostawiają, zawieszają na drzwiach śmietników torby z czerstwym chlebem lub resztkami żywności!! Z okna obserwuję co później z tym robią ptaki i inne zwierzęta.Nie dość, że porozrywane foliowe torby fruwają wszędzie to resztki walają się po całym parkingu!!! Wiele razy sama wrzucałam takie pakunki do pojemników. Ale niektórych to nie nauczy i dlatego jest jak jest. Są szczury i inne robactwo.

Nie bardzo moge zgodzić się z tym ,że jak będą dzikie koty to nie będzie szczurów.
Przy moim bloku jest przynajmniej 10 wolnozyjacych kotów ,a szczury biegają po klatkach.
Myślę ,że problem tkwi w rozrzucaniu jedzenia gdzie popadnie.
Tak czy inaczej problem jest duży i nie należy go lekceważyć.

Prośba do smwl prosze o tabliczki zakazu wyrzucania jedzenia przed blok lub przy śmietnikach.

Najgorsze milosniczki zwierzat paniusie , które pod cudzy blok wystawiaja jedzenie, oczywiscie panie z TOZ-u , które przy smietniku chca karmić kotki,Kotki sie najedza i leża, a resztę szczury i wrony. Dzieki tym paniom mamy mamy te gryzonie. dlaczego nie dokarmiają przy domkach dla kotków, tylko smród przy smietnikach i muchy aż wstret bierze.

Nie mam nic przeciwko tym kotem które żyją przy blokach ale zgodzę się z ludźmi którzy piszą że są od tego domki na osiedlu południe Jedna pani która dokarmia koty naprzeciw bloku stoi domek ale po co tam karmić koty kiedy jej wygodniej wynieść pod choinkę dziwię się osobom które tam mieszkają że jeszcze jej nie To go niby

To może przygarniajcie po jednym kotku, który szlaja się pod śmietnikami, skądś musiały się tam wziąć, a jeden kot w domu to żaden problem, ale pod blokiem już tak, dokarmiają, ale nie sadze ze jedzenie stoi cały dzień czy noc, na pewno od razu jest zjedzone przez koty. Kiedyś jednego kota uratowałam z tamtych rejonów po prostu adoptując go, wy tez tak zróbcie, pozbędziecie się dokarmiaczy skoro sami nie karmicie a wam to przeszkadza. Zreszta jadąc z samego rana, główna ulica obok kiosku babka z drugiego piętra wyrzuca resztki żarcia codziennie gołębiom, nie przeszkadzają wam może jeszcze gruchające gołąbki?

Mamy które zostawiają wózki na klatkach niech uważają.

w jednym bloku na południu nikt nikogo nie dokarmiał, ani gołębi ani kotów a mimo to była plaga szczurów

Na Falewicza też wieszają resztki jedzenia w śmietniku na poręczy. Notorycznie ktoś zostawia jakieś jabłka, słoiki z jedzeniem, pieczywo pod kontenerami, porozwalane to wszystko jest, torby porozrywane i wala się i gnije to jedzenie w tym śmietniku. Wejść tam coraz trudniej, bo smród. Tylko czekać jak tutaj szczury zaczną biegać między blokami, po klatkach i halach garażowych.

jakby jeden z drugim doznał co to głód toby odrobina pokarmu nie była wyrzucona a z namaszczeniem zjedzona .Za dobrze maja ludzie i za dużo zywności jest. A na świecie przecież ludzie pragną pokarmu!!!!!!!!!!!

Zeby nie te koty to by szczury i myszy was zjadly. Sami smiecicie wywalacie resztki jedzenia przez okna i nie tylko. W piwnicach zbiera sie stare szmaty itd. Dla gryzoni istny raj. Lecz niektorzy z was tak bardzo nienawicie kotow,wogole negatywnie jestescie nastawieni do wszystkiego a przeciez wszystkim miejsca starczy

Do "Broniaka": na głównych ulicach miasta panie z TOZ-u kotów nie podkarmiają, a resztki jedzenia i wszelkie inne brudy się walają! Kto to robi? Otóż robią to sami ludzie! To człowiek jest największym brudasem. Czy idąc ulicami miasta nie widzisz walających się i fruwających torebek, papierów, rękawiczek, petów po papierosach, patyczków po lodach itp? Żaden kot, pies, ptaszek tego nie robi! Robią to mieszkańcy miasta! Codziennie zamiatam pod moim domem i wcale tego nie widać. Poza tym nawet nie mam gdzie wyrzucać tego, co zmiotę, a do własnego kosza nie zamierzam , gdyż płacę za wywóz własnych śmieci, a nie publicznych.

Te koty wolnozyjące to szczury mają gdzieś.Zresztą są chyba przekarmiane bo te co widzę są otyłe i na pewno zanikł w nich instynkt łowczy.
Jak rozmawiam ze starszymi ludźmi ,kiedyś nie było tyle kotów i nie było szczurów.
Ludzie nie wyrzucali resztek jedzenia bo było bieda.
Wniosek z tego taki ,że nie koty ,a zachowanie czystości może nas uratować przed plagą szczurów.

Do Kazik. Te domki na południu dla kotów niedługo zamienią się w schronisko! To też powinni przenieść!

Jak Wam przeszkadzają koty to nie głosujecie jak są wybory samorządowe na kociarzy.
Wszystko na temat.

Mi ostatnio na Falewicza szczur dostał się pod maskę samochodu. Znalazłem resztki chleba pod maską. Na szczęście nie przegryzł przewodów.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.