czwartek, 2 maja 2024

Praca tylko po znajomości?

Czy jest szansa znalezienia ogłoszenia, że któraś ze szkół w naszym mieście szuka na przykład pomocy do przedszkola, lub woźnej, czy wszystkie takie etaty są rozdawane po znajomościach? Moze ktoś się orientuje, bo zauważam co jakiś czas nowe twarze w jednej ze szkół na danych stanowiskach a jako osoba poszukująca pracy nigdy nie widziałam ofert pracy.

Oczywiście, że po znajomościach- sama tego doświadczyłam. Też jestem osobą poszukującą pracy, mam kwalifikacje do pracy w szkole, ale okazało się, że są zatrudniane osoby po znajomościach, często bez studiów.

Oczywiście że po znajomości .Nawet sprzątać w szpitalu musisz mieć chody

Jak będziesz czekać na pojawienie się ofert (pewnie jeszcze w gazecie), to na pewno nie znajdziesz pracy. Trochę inicjatywy. Idź do szkoły i zapytaj, czy nie potrzebują kogoś na stanowisko, które cię interesuje. Przecież nie będą ogłaszać przetargu na woźną.

Niestety ale to prawda,cała Grajewska rzeczywistośc

Spytaj się Pani która pracowała w PKO w S.M.a teraz pracuje jako osoba pracująca w S.M. jak ona to zrobiła.

Tak było i tak jest. Jak nie masz znajomości to nie masz pracy. Ja też szukam pracy. Składałam w szkołach i nie tylko cv i nic .

Widujesz nowe twarze ponieważ te osoby są prawdopodobnie zatrudniane na prace interwencyjne przez miasto lub gminę, najczęściej na okres 6 miesięcy.

Co tam szkoła, zobacz, co dzieje się w szpitalu !!!!!

Ameryki to Ty nie odkryłeś wiadomo nie od dziś że państwowe posady obsadza się po znajomości wszędzie w szkołach szpitalach urzędach itd. i później trafiasz na takie persony co nie mają pojęcia o danej pracy ale mamusia z tatusiem załatwili to trzeba chodzić i udawać że się pracuje. W państwowych placówkach nadal panuje postkomunistyczny klimat czy sie stoi czy się leży wypłata się należy.

Dziwnym zbiegiem okoliczności większość radnych pracuje dla miasta nierzadko z rodzinami. A głosowania polegają wyłącznie na wciśnięciu tak, bez dyskusji. Proponuję czytającym na rozliczenie samorządu podczas wyborów i nie narzekanie później.

Chyba tylko w Grajewie ludzie marzą o minimalnej krajowej w budżetówce.

W Wojewodzinie wisi wakat dla psychologa. Proszę mieć rękę na pulsie, od maja będą zapotrzebowania na stanowisko nauczycieli: wychowania przedszkolnego, przedmiotów zawodowych, geografii, matematyki, historii również w innych szkołach. Nie jest to praca tak elitarna jak pracownik porządkowy, gdyż na start zarobisz poniżej minimalnej krajowej, za to wolne wakacje i 4 godziny pracy dziennie zrekompensują niedochodowe przedsięwzięcie. Co najważniejsze, przyjmą Cię bez znajomości i specjalnych wymagań.

Szpital to gniazdo plotkarzy nic więcej. Jak przysłowie mówi. Nie zdążysz pierdnąć, a powiedzą, że się że...... ś. Proszę dodac

Z tego co wiem, to powinny być ogłoszenia o pracę na nauczyciela/pomoc nauczyciela. Skąd wiesz, czy ta osoba nie chodziła pytać o pracę?

Tak bylo zawsze.ze do.pracy w budzetowcectrzeba bylo i trzeba miec znajomosci i jeszcze raz znajomosci.Bez znajomosci i "szerokich plecow"nie ma pracy w budzetowce nie tylko w Grajewie ale w calej Pl.

To jest nasza grajewska rzeczywistość. Szkoła , studia, wykształcenie się nie liczą, nie są ważne, istotne są znajomości. Przykre jest, że młode, ambitne WYKSZTAŁCONE osoby mają rzucane kłody pod nogi

Wcale nie musza byc to znajomosci. Ludzie rozmawiaja miedzy soba powiedza ze ta czy tamta odchodzi i juz laduje cv na biurku i to pewnie nie jedno i po co oglaszac nabor jak mozna wybrac z tego co jest?

Trochę taki temat "stary" ale niestety nadal aktualny. Najbardziej tracą ci ludzie którzy naprawdę chcą pracować. Rozumiem jaki trudny jest okres gdy człowiek potrzebuje pracy a zderza się z ogólnym zakłamaniem. Mogę tylko napisać aby nie poddawać się i pomimo przeciwnościom dążyć do wyznaczonych celów.

Niestety ale po znajomości jest wszędzie napisze na przykładzie Szczuczyna bo tutaj mieszkam tylko i po znajomości znajdziesz tutaj normalną pracę, co lepsze jak przyśli Ukraińcy to burmistrz znalazł im fajne pracę np w bibliotekach gdzie nigdy ale to nigdy nie szukali do pracy zawsze bylo po znajomosci czy w gminie .Niestety takie realia np Pani w rejestracji w Medikusie ,nie szukali tam do pracy ale Ukrainkę wzięli.
Tak samo basen w Grajewie znaleźli pracowników bo mieli znajomości w gminie i Panie z gminy załatwiły im pracę. Zostały same oferty pracy do biedronki gdzie niestety ale kregoslup i wszystko siada po paru miesiącach od ciągania palet,zakrzewscy czy strefa szczuczyna gdzie umowa jest śmieciowa,przychodzisz do pracy na ich telefon a i tak kase tną bo rządzą tam ukraincy i pobrali sobie stanowiska lżejsze a ciężka praca została niestety naszym Polakom.ewentualnie znicze gdzie płacą już teraz z 12 na 15 zł za godzinę.;) Pozdrawiam

witam, takie są realia, nie wszędzie ale w większości państwowych placówkach w małych miastach będzie miał miejsce taki proceder, ręka rękę myje i w sumie rozumiem to bo pracodawca nie płaci z własnej kieszeni więc nie zależy mu na jakości świadczonej pracy, prywaciarz za to będzie z pracownika próbował wycisnąć jak najwięcej jak najmniejszym kosztem. Pracowałem na państwowym etacie pracowałem u prywaciarza, miałem własna firmę, byłem też bezrobotny i pracowałem za granicą, reasumując dla chcącego nic trudnego pracę można dostać wszędzie zależy co sobą reprezentujesz, jakie masz ambicje i co sobą reprezentujesz. Pracuję od 19 roku życia i nigdy nie miałem problemu ze znalezieniem pracy pozdrawiam

Akurat nie jestem po psychologii. 4 godziny pracuje nauczyciel? Proszę głupot nie pisać. Bez znajomości i specjalnych wymagań- tak Pan/Pani twierdzi? To chyba Pan/Pani żyje w odrealnionym świecie albo ma ciepłą posadę po znajomości.

To proszę iść na posadzki /

Większość stanowisk pracy, szczególnie tych robotniczych przejęli "uchodźcy" z Ukrainy. Oni w pierwszej kolejności nie pytają za ile i dlaczego tak mało.

Kobieta na posadzki?

Do wszystkich młodych ambitnych i wykształconych ludzi, uciekajcie z tego miasta. Ono Was zmarnuje. Tu Was nie docenią. Korzystają na Waszej determicacji. Niech się szczury tną o 5 zł. Powodzenia

Do pfleiderer możliwość zatrudnienia jest tylko u wyłącznie po znajomości. Tam obowiązuje tylko układ ścisły osób. Nikogo obcego z ulicy nie wezmą. A nawet jeśli są braki i potrzeba pracowników to w pierwszej kolejności odzywają się do tych pracowników, którzy tam pracowali wcześniej.

To prawda w grajewie tylko praca po znajomości. A do jakiejś szkoły się dostać chociażby na woźną to trzeba mieć znajomości . Człowiek składa cv i mówią że jak coś to zadzwonią ale oni nigdy nie dzwonią . Potem co do czego to się słyszy że przyjęli. A po drugie jak się żyje dobrze z urzędnikami na wyższym stołku to od razu mają pracę.

Forumowicz "szarak" - podzielam Pana zdanie.
Do wypowiedzi dodam, że w Grajewie i okolicach żyją ludzie, którzy z pokolenia na pokolenie przekazują zasadę, a nawet cel życia - kto kogo, szybciej i skuteczniej "załatwi".
Dla swoich partykularnych interesów wyśmieją, wyszydzą a nawet wykorzenią bliźniego.
I jeszcze się tym chwalą, jakimi to oni są orłami.

Akurat w Pfleiderer wcale nie przyjmują po znajomosci. Jestem tego przykładem. Złożyłam cv jak wyskoczyło ogłoszenie i dostałam pracę ???? bez żadnych znajomosci.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.