Warto przeczytać

  • 7 komentarzy
  • 4046 wyświetleń

Co należy się młodzieży

Na początku chciałbym wstawić zajawkę, że do młodzieży to raczej już się nie zaliczam. A że zawsze modne jest pisanie o młodzieży, więc i ja mam tu zamiar porozprawiać trochę o młodym pokoleniu. Porozprawiać o, a nie porozprawiać się z... Młodzież nie ma autorytetów, jest bezideowa itd. Kiedy ja zaliczałem się do młodzieży, takie opinie też dało się słyszeć i czytać niejednokrotnie. Oficjalnie zaś młodzież propagandowo była przyszłością narodu, poddawana komunistycznej indoktrynacji jakoś nią nie przesiąkała. I może dlatego ten socjalizm tak gładko odszedł w niebyt, bo młodzież była na to „nieprzemakalna”? S. J. Lec bardzo mądrze zauważył, że ci, którzy mają ideę wiecznie w gębie, mają ją zazwyczaj i w pobliskim nosie. Wie o tym młodzież i dlatego znów się zrobiła „nieprzemakalna”. Statystyki mówią, że coraz mniej młodzieży uczęszcza do kościoła i na lekcje religii. Czy to między innymi nie efekt wprowadzenia religii do szkół? Niby to nie jest przedmiot obowiązkowy, ale ponieważ szkoła nigdy nie była instytucją zbyt lubianą... A kto ma być niby autorytetem dla młodzieży? Były działacz związkowy, walczący niegdyś z komuną, a teraz odcinający kupony od swej kombatanckiej przeszłości? Duchowny, który propaguje ubóstwo, a sam jeździ najnowocześniejszym mercem? Krzykliwy poseł, który, aby wejść do parlamentu i „wegetować” za dietę poselską, fałszuje listy poparcia? Sam nie jestem bez winy jako były działacz „Solidarności”, że do wykreowania takiej rzeczywistości przyłożyłem też swoją łapkę. A że się na tym niczego nie dorobiłem? Powinienem być rozczarowany, ale nie jestem! Nauczyciel też nie bywa autorytetem dla młodzieży, no, bo mało zarabia, a co poniektóry musi dorabiać sobie w sposób nie zawsze jednoznaczny. Zresztą, gdzie nie spojrzeć, same negatywne wzory... Czytelnik ma prawo zapytać: Jaką radę masz na to, mądralo? Odpowiadam – żadnej. Nie jestem naukowcem, raczej genialnym dyletantem w tych sprawach, a chciałem tylko wsadzić kij w mrowisko. Mamy jednak naukowców, socjologów, pedagogów, psychologów, którzy może znajdą autorytety dla młodzieży. A tak po cichu podpowiem, że dobrze się stanie, jeżeli każdy sam dla siebie będzie autorytetem. Nie trzeba więc zadzierać głowy, ale też za nisko jej nie opuszczać... Adam Stodolny

Komentarze (7)

Panie Adamie - mam syna, którego staram się nauczyć przebywania w otaczającym go świecie. Brak wzorców do naśladowania jest czasami problemem. Zimą mamy np. Adama Małysza... a latam no właśnie? Otaczają nas ludzie w "dresach" z "komórkami" z Hip Hopem na uszach.

Do Pana Olka
Niestety,nic Panu nie doradzę, jestem tylko genialnym ignorantem.

jest taki jeden autorytet.dany kazdemu z nas w momencie narodzin naszego dziecka. a mianowicie autorytet rodzicielski. do pewnego wieku dziecka jestesmy dla niego autorytetem a potem..? no coz... wszystko w naszych rekach. to OD NAS RODZICOW zalezy czy bedziemy autorytetem dla naszego dziecka.nie uwazam wiec, ze wzorcow trzeba szukac daleko bo moga byc na wyciagniecie reki. moga a jakze czesto nie sa.i mysle, ze od tego trzeba by bylo zaczac...

Autorytetem dla młodego człowieka powinni być nauczyciele, ponieważ spędzaja z nim wiele godzin w szkole. Ja jestem młodym człowiekiem i nauczyciele nie są dla mnie, z całą pewnościa autorytetem. pytanie:"dla czego?". Wiekszosc młodych ludzi by sie, chyba, ze mną zgodziła, gdybym napisal ze nic innego nie robia tylko pytaja i kaza wkować regułki, itp. Owszem, taki jego zawód, ale nestety nauczyciele, mimo ze pedagodzy nie maja dobreko kontaktu z uczniem. W większocsi nauczycieli probuje wpłynac na nas poprzez agresje, grozac nam i wjezdzajac na psychikę. Chyba nie zdają sobie sprawy z tego, ze burza a nie budja swój autorytet. Wedłog mnie, powinni oni podchodzic do ucznia jak przyjaciel, chcac mu przekazac idee, wplynac na jego zachowanie. Powinni w spokoju przedyskutowac z uczniem sprawe, wyjasnic mu, podac dobre i zle strony, ale Oni nie robią nic innego jak tylko opie******. Przeciez nikt nie lubi byc opiepr***ny. Wiec drodzy nauczyciele nie dziwcie sie, ze wasi wychowankowie za wami nie przepadaja.
Ale sie rozpisalem:)

proszę drogiego ucznia; jak nauczyciel może podejść do ucznia jak przyjaciel kiedy to ten "przyjaciel" właśnie wyśmiewa, przekilna, kłóci sie, nie słucha polecwń, nie uczy się, uważa, że jak podyskutuje (nie na poziomie zresztą) to mu się uda, dokucza swoim kolegom, koleżankom, jest niewdzięczny, itd; zgodzisz się chyba, że nie da się traktować takich osób jak przyjaciół; a jeżeli jest inaczej, jeśli jest na odwrót, to nie sądzę, że komuś "się obrywa" za to, że jest miły, posłuszny itd (przeciwieństwa wszystkiego co wyżej); oczywiscie wypaczenia są wszędzie, ale pewnie niewilki procent.....pozdrawiam wszystkich uczniów (pracuję się jednak i nad takimi, którzy są "na opak", przynajmniej się pr&buje........

Nie było moim zamiarem rozpętywanie dyskusji między nauczycielami i uczniami, ale jeśli się taka zaczyna, chętnie ją będę śledził. Ale raczej pozostanę kibicem, bo zaczyna mnie fascynować już inne zagadnienie...

Drogi belf, zgadzam sie z ta wypowiedzia, ze nie da sie pracowac z osobami, ktore swoim zachowaniem doprowadzaja do szalu kazdego, wiem osoby mile, uczynne sa traktowane dobrze, rozumiem, ale sa tez osoby, ktore chca cos robic, staraja sie, jednak im to nie wychodzi, maja z czyms problem, nauczyciele nie chca z im tego wyjasnic, nie probuja dojsc co moze byc przyczyna takiego stanu rzeczy, nie neguje pracy nauczycieli, jednak przez 12 lat mojej edukacji zauwazyełem, ze nauczyciele wpajaja uczniom rozne maksymy zyciowe, idee, przekonania, kazdy uwaza, ze tak powinno byc, i nagle.......bach, zauwazamy, ze ten nauczyciel co nam wpajal szczytne ideiki sam ich nie przestrzega, a pozniej jak uczniowie ich tez nie przesrzegaja, dostaje im sie za to, przeciez oni tylko nasladuja nauczyciela, kotry rzekomo jest autorytetm

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.