czwartek, 28 marca 2024

Kultura i rozrywka

  • 8 komentarzy
  • 8687 wyświetleń

Kobiecy punkt widzenia (3)

Felieton pn. Komunikacja międzyludzka z cyklu Kobiecy punkt widzenia

 

Niedawno, będąc w jednej z grajewskich drogerii szukając upominków dla najbliższych, zagaiła mnie nauczycielka, ucząca niegdyś lekcji biologii w SP nr 4. Nie dość, że poznała mnie po tylu latach, to pamiętała moje imię, klasę, w której się uczyłam i nazwiska uczniów! Zadziwiające, jaką dobrą można mieć pamięć, mając styczność z tyloma rocznikami! Pamiętała na przykład, że strąciłam, podczas odpowiedzi, na podłogę, ze szkieletu człowieka stojącego z boku sali lekcyjnej, kość przedramienia. Teraz wspominałyśmy tę sytuację z nieukrywaną wesołością, ale pamiętam dokładnie tamtą srogą minę i pretensjonalny wzrok nauczycielki.

Pytała o losy innych kolegów i koleżanek, opowiedziała o czasie, który biegnie na emeryturze, o własnych dzieciach, wnukach i ich osiągnięciach. To była naprawdę serdeczna rozmowa i miłe spotkanie. Nie odczułam szczypty dystansu ani spięcia. A przecież nigdy wcześniej nie wiązały nas żadne relacje. Cóż, można powiedzieć – kompletnie obca osoba, a tyle szczerej życzliwości i niekłamanego zainteresowania tym co mówiłam.

Teraz każdy gdzieś biegnie, żyje z zegarkiem w ręku, nie ma czasu, by zwyczajnie porozmawiać ze sobą czy wysłuchać tego, co druga osoba ma nam do przekazania, gdy już szczęśliwie zejdą się nasze drogi.

Nawet, gdy pytamy o coś, nie słuchamy odpowiedzi. W pewnej knajpce, do stolika, przy którym siedziała matka z synem podeszła kelnerka. Zapytała chłopca, po krótkiej wymianie zdań z matką:  Na co masz ochotę? Odpowiedział: na hot-doga, na to matka: Nic podobnego, on chce schabowego z ziemniakami. Ot, i masz babo placek! To przykład na to, że ludzie nie są uważni, a nieuwaga nikogo niczego nie nauczy. Dostrzeżenie tego, co dzieje się dookoła i słuchanie innych to wielka sztuka. Mało tego. Gdy poznajemy kogoś, szukamy wspólnego języka, pasji, podobnego sposobu myślenia o życiu, sprzymierzeńca, na którego możemy liczyć. Ale sprzymierzeńcy to nie tylko ludzie, którzy zawsze przytakują, czy robią to, co jest akceptowalne przez nas. Wprost przeciwnie, sprzymierzeńcy to przede wszystkim Ci, którzy nie boją się popełniać błędów, bo chociaż je popełniają, w końcu zrobią coś dobrego, co zmieni świat na lepsze, nasz świat. Sprzymierzeńcem jest ten, kto nie boi się powiedzieć prawdy, nawet, gdy ma zaboleć.

 Każdy z nas ma coś oryginalnego do przekazania innym ludziom. Te różnice to nasza mądrość. Należy po prostu słuchać. I trzymać z takimi co dumnie podnoszą głowy, a w oczach mają łzy, a strzec takich, którzy trzymają dumnie podniesione głowy, a nigdy nie uronili łzy.

Sama zaczęłam widzieć i słyszeć więcej. Nawet, gdy w centrum handlowym ciszę przerywają gwar ludzkich głosów, dźwięki karuzeli z kucykami czy stukot damskich obcasów, słyszę głos moich dzieci i widzę ich wzrok, potrafię odczytać emocje, które chcą przekazać. Zbieramy doświadczenia całe życie, fajnie, gdy bilans wychodzi z przewagą tych dobrych, a zwykłe rozmowy wyglądać mogą, jak ta z dawno niewidzianą nauczycielką biologii.

 

(kpw)

 

tylko w e-Grajewo.pl

 

 

Archiwum felietonów

Komentarze (8)

Święta racja! Dobrze napisane. Nie doceniamy się. Czas na zmiany.

W sumie to właśnie tak jest. Takie czasy niestety. Ja swoja nauczycielkę też niedawno spotkałam.Schorowana ale z humorem.Pozdrawiam wszystkich nauczycieli

To cenna cecha,doceniać takie drobiazgi

Chciałbym aby słuchali mnie moi rodzice.Ciągle mnie przeganiaja

Jestem nastolatką i w ogóle mnie rodzice nie słuchają i niczego nie uczą, może im nie zależy na mnie. Dobrze że mam przyjaciolke

Pożyteczny tekst

Czy pani jest psychologiem? Szukam pomocy.

Moja corka powinna to przeczytać. Dorasta i nie można się z nią dogadać

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.