czwartek, 28 marca 2024

Warto przeczytać

Lista Prezesa i fundamentalne pytanie.


Prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził pojawiające się od jakiegoś czasu informacje, że ma listę kandydatów na członków rad nadzorczych spółek, których właścicielem jest Skarb Państwa. Mają to być głównie pracownicy naukowi SGH, rekomendowani przej jej profesorów - konkretnie profesorowie i adiunkci tej uczelni.
O zawartości tej listy został już poinformowany pełniący od grudnia obowiązki Ministra Skarbu Premier Marcinkiewicz.

Jest to wiadomość nie tyle zaskakująca, co zastanawiająca.

Co zastanawia?

1. Czy profesorowie rekomendujący są jednocześnie profesorami rekomendowanymi?
Jeśli tak, to nic w tym własciwie nowego - nieco starsi niż osiemnastoletni czytelnicy pamiętają zapewne taki szampon "Wash and Go", co to miał myć włosy i coś tam jeszcze z nimi robić.I robił - wywoływał łupież.

2.Dlaczego akurat profesorowie?
Tu odpowiedź jest pozornie prosta - bo są fachowcami, zwłaszcza ci z SGH. Pozornie - bo jest następne pytanie.

3. Czy członkiem rady nadzorczej powinien być fachowiec?
Odpowiedź pozornie prosta - oczywiście.Pozornie - bo są kolejne pytania.

4a. Czy bycie członkiem rady nadzorczej to absorbujące i odpowiedzialne zajęcie?
Tu odpowiedź jest trudniejsza - jeśli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, że członkowie takiej rady pobierają wynagrodzenie w wysokości min. średniej krajowej (ok. 2,3 tys. zł), a zwykle znacznie więcej, miesięcznie, a wiemy, że w kapitalizmie za nic się nie płaci - musimy odpowiedzieć: raczej tak.

4b. Czy bycie profesorem to absorbujące i odpowiedzialne zajęcie?
Tu odpowież jest oczywista - tak, bardzo: wszak i praca naukowa, i dydaktyka, i opieka nad magistrantami i doktorantami.

5. Czy można pogodzić dwa absorbujące i odpowiedzialne zajęcia?
Zależy, są ludzie świetnie zorganizowani, którzy to potrafią.

6. Ale czy jest ich tylu, by obsadzić nawet tylko kilkadziesiąt (a jest ich kilkaset, czy nawet wiecej) spółek z udziałem Skarbu Państwa?
Tu zaryzykuję - nie ma. Zwłaszcza, że niektórzy z wzmiankowanych tu profesorów dorabiają sobie także na innych uczelniach, co jest też niewątpliwie absorbujące i odpowiedzialne.

Jeśli więc, globalnie na zjawisko patrząc, nie ma możliwości pogodzenia wykonywania dwóch lub więcej absorbujących i odpowiedzialnych zajęć równocześnie, musi pojawć się myśl, że jedno z nich nie jest absorbujące i zajmujące.

I dopiero tu postawić trzeba fundamentalne pytanie: Któreż to mianowicie z nich?

1. Jeśli profesora SGH, to dlaczego Jego Magnificencja Rektor SGH prof. Rocki, senator RP z ramienia PO ich zatrudnia? Magister ekonomii byłby przecież tańszy.

2.Jeśli członka rady nadzorczej - to po co w niej profesorowie? Jest tylu chętnych działaczy i członków partii, które pakt stabilizacyjny podpisały.

Odpowiedzi proszę nie wysyłać na adres redakcji. (jerz)

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.