Ludzie listy piszą

/ widzisz wyraźnie, że sarna leży na grubej warstwie śniegu, którego niestety nie było w Sylwestra..... Poza tym skoro przyszła, aż tu - do centrum miasta tzn., że była chora. /

"barbarzyńskiego i najgłupszego na świecie zwyczaju" może i dla Pana one są głupie, ale nie dla innych... Gdzie te watahy? Co Pan znowu wymyśla, trzeba to uprzątnąć i tyle, a że nie jest to odrazu zrobione to prawdziwy problem

Że też kur wa nikt tego nie uprzatnal?

Inteligentna inaczej Anno. W Sylwestra to wielu wyrzucało w błoto, a raczej w powietrze setki złotych. Pies ma słuch wielokrotnie wrażliwszy od ludzkiego. Huk petard powoduje u psa odruch paniki, w wyniku której ucieka od właściciela i błąka się. Z głodu potrafi zagryźć sarnę jak to miało miejsce tutaj. Ta sarna nie była chora. Wataha psów goniła ją dosyć długo, aż zagoniła tu. Twierdzę uparcie drogi Kolo, że te detonacje petard i sztucznych ogni to najbardziej barbarzyński i najgłupszy sposób wydawania pieniędzy. Jedna bateria kosztuje ok 100 zł. Czas jej odpalania to ok 30 sekund. A więc to co zarobiłeś przez dzień ciężkiej pracy wydajesz w ciągu 30 sekund. Kto ma korzyść z twojego odpalenia? Na pewno jakiś chińczyk, bo to badziewie przypływa do Polski z Chin. No i niewątpliwie Ty. W Grajewie w Sylwestra i w Nowy Rok wyrzucono w ten sposób setki tysięcy złotych. Za te pieniądze można by było wyremontować kościół, zakupić wyposażenie dla szpitala lub szkoły. Karmić wszystkie nasze grajewskie dzieci w szkołach. Pomysłów na rozsądniejsze wydawanie tych pieniędzy jest mnóstwo. W wielu miastach na świecie już zabroniono tego barbarzyństwa. Może i nasze władze pochyliły by się nad tym tematem.

Zbigniewie, czyli idac Twoim tokiem myslenia zamiast kupic petardy, przekazales pieniadze na jakis szczytny cel (napewno...). Kazdy wydaje kase tak jak chce, jedni kupuja petardy, a inni co innego i nik nie powinien sie wtracac na co ktos wydaje swoje wlasne, zarobione pieniadze. Zamiast sie zalic tutaj to powinienes cos zrobic aby takie sytuacje sie nie powtarzaly.
PS: Wspolczuje ze nie umiesz wyrazic swojego zdania bez obrazania innych.

Zbigniew, a czy Tobie wyzej wymienione instytucje , ktore wymieniles daja cos za free, ludzie pracuja i od zycia tez cos sie im nalezy , a nie tylko praca , zarcie i spanie . Coraz mlodsi ludzie choruja, umieraja i nikt sie nad nikim nie lituje . Mysle ze jestes samolubem , chyba ze sie myle

Ty Zbychu a jak by Ci ta sarna wpadła pod samochod podczas jazdyi zabił bys kogoś kto by sobie niewinnie jechał albo szedł to tez bys tak lamentował ojej biedna sarenka ? Otwórz rezerwat i wes wszystkie dziki, losie, sarny i pracuj na ich utrzymanie kupuj im pasze . Moze bys zmądrzał a ńie piszesz takie głupoty

Niestety drodzy oponenci Pan Zbigniew ma dużo racji.

Ludzie, którzy raz w roku odpalają sztuczne ognie to według Ciebie..."barbarzyńcy"??? Za dużo emocji. Idąc takim tokiem rozumowania tzn. jak lis wydusi pół kurnika kur to też był wystraszony przez petardy i zgłodniał? Bardziej szedłbym w kierunku zwierzęcych instynktów. Oczywiście to ujma dla służb odpowiedzialnych za czystość /

Tu przede wszystkim nie chodziło Panu Zbigniewowi o te petardy. Przytoczył rzeczywiście zły argument z petardami, ale z psami to ma rację!!!!!!! Niech każdy kto taki mocny w buzi niech przejdzie po ul. Przemysłowej. Tam się roi od psów i trzeba coś z tym zrobić. I czytając te wasze kom to mi się nie dobrze robi. Bo taki jeden z drugim cwaniaczkiem siedzą tylko przed komputerem i nie wiedzą o Bożym świecie. Jak myślicie że siedząc przed komputerem i śmiecąc serwer e-grajewo coś wiecie to powiem że g***o wiecie

fakt- dużo psów musiało cierpieć podczas odpalania petard, pies sąsiada za ścianą cały czas szczekał i piszczał a słyszałam o niejednym przypadku, że psy podczas "wychodnego" gubiły drogę do domu. Ludzie szukali nawet kilka dni, dobrze, że nie zamarzły. Sama też miałam dość huku, bo żeby to przez jedna noc a to trwało kilka dni i o różnych porach.

Sorki, ale za dużo "Pokłosia" w waszych wypowiedziach. Petardy i race świetlne zawierają w sobie trujące związki chemiczne, które przy odpaleniu uwalniane są do atmosfery a często również na powierzchnię skóry odpalającego. Huk powoduje u zwierząt potworny ból i przerażenie. Po takich "imprezach" w okolicznych lasach i na polach można spotkać błąkające się psy i koty. Tysiące odpalanych petard powodują również u ludzi zaburzenia słuchu, podenerwowanie, zły nastrój. Zastanówcie się czy sąsiedzi muszą słuchać waszych wybuchów. O bezsensownych stratach finansowych już pisałem ale jeszcze raz powiem. Co roku w ten sposób wysyłamy do Chin miliony złotych w zamian otrzymując truciznę, huk i podenerwowanie. Tak Przemku, ludzie odpalający te petardy to dla mnie barbarzyńcy krzywdzący zwierzęta i sąsiadów.

Szkoda mi zwierzaka, ale niestety. Jesteśmy ludźmi. I, właśnie te i, mnie boli.Jednostkowym przypadkiem nie osądzaj całego społeczeństwa miasta. Mam akurat zwierzaka, który bardzo się boi ( tego huku, błysków). I będąc stałym mieszkańcem miasta, śmiało mogę stwierdzić, że na przełomie lat 15/16 rewelacji nie było.
Ba, słabiej niż w zeszłym roku.

Nie odpalałem żadnych fajerwerków.
A co rok to robiłem. Jednak po ostatniej imprezie na Hadesie, zmieniłem zdanie.
Kot kilka dni nie mógł przyjść do siebie.

w gminie grajewo psy zagryzaja krowy nawet w oborze i w srodku wsi a weterynaria o tym wie i nic nie robi-powiatowa