Wiadomości

  • 18 komentarzy
  • 12588 wyświetleń

Mamo daj na szkołę !

 We wrześniu rodzice słyszą od swoich pociech takie właśnie zdanie.
 Kiedy jednak zapytamy dzieci na co dokładnie potrzebne są pieniądze, uzyskujemy znów ta samą odpowiedź „na szkołę”. Postanowiliśmy więc sprawdzić jakie opłaty należy uiścić na początku roku szkolnego w grajewskich szkołach. Po to by nasze dziecko było ubezpieczone od nieszczęśliwych wypadków w szkole, w drodze do niej i z niej, musimy zapłacić w zależności od szkoły od 25 do 48 zł. Składka na Komitet Rodzicielski wynosi ok. 35 zł, zebrane  pieniądze są przeznaczane na potrzeby szkoły, które są ogromne m.in. zakup pomocy naukowych do zajęć lekcyjnych. Inne składki to np. ksero (materiały pomocnicze, sprawdziany) od 5 do 10 zł, kartki podaniowe na lekcje matematyki czy języka polskiego - po 5 zł na każdy przedmiot, odpowiedni strój na w-f.

Reasumując - rodzice we wrześniu wydają na opłaty ok. 100-120 zł na jedno dziecko nie licząc podręczników. Dobrze byłoby wysłać jeszcze ucznia na zajęcia dodatkowe, których w szkołach, ze względu na brak czasu, pomieszczeń i środków na wynagrodzenia nauczycieli, jest coraz mniej. Języki obce, treningi sportowe, nauka tańca, dobrych manier i inne - tu oferta jest spora, ale i sporo w semestrze pochłonie środków z budżetu domowego.

Komentarze (18)

Szkoła jest INWESTYCJĄ z odroczoną stopą zwrotu!

a mówią ,że szkoła w Polsce za darmo!

Takie same opłaty są i w przedszkolu.

do dd trudno aby szkoła finansowała twoje czy twojego dzieciaka ubezpieczenie, strój na wf i kartki do pisania. Właśnie taka postawa chłopka z ciemnogrodu miesza młodzieży w głowach i z roku na rok jest mniej rozumna. Możesz też dzieciaka trzymać w domu nie będziesz miał wydatków tylko będziesz go chował do końca swych dni.

W kogo mamy inwestować jak nie we własne dzieci? Później będziemy z nich dumni jak Inwestycja zwraca się i przyjemnie jest posłuchać o wynikach w nauce i osiągnięciach w olimpiadach. Pozdrawiam

do rodzic
myślisz że każdego stać na wszystko to się mylisz są i biedniejsi na których na wszystko nie stać..

właśnie przez takich ludzi jak aaaa źle się dzieje. W Polsce każdy by wszystko chciał za darmo. Mam gdzieś płacić podatki na utrzymanie innych niedojd którym nie chce sie wziąść za robotę. Każdy by chciał popijać piwko pod sklepem cały dzień a póżniej bleszczeć że państwo nic nie robi aby zapewnić mu żer i kwaterunek.

aaaaaaa - od razu widać, że nie opłacałaś (łeś) za szkołę, bo sprawiasz kłopot z tymi tu siedmioma literkami >a<. Wynika, że siedmiosamogłoska leży u stóp ciemnogrodu.
Nauka to inwestycja zwrotna, choć nieraz bywa to dyskusyjne. Nierówność społeczna polega na tym, że wszystkich na wszystko nie jest stać. Jednak tak jak za chleb i wodę trzeba płacić tak i tym bardziej płacić należy za osobistą sprawę, jaką jest nauka, doskonalenie siebie dla siebie. Jamochłon w postaci wiedzy to największy skarb poza zdrowiem. Zatem trzeba tak się starać, tak pracować, tak kombinować abyśmy mogli wszystkim za wszystko płacić. Żyjąc w ustroju ucisku osłoniętego kolejną mityczną demokracją nie może być inaczej. Trzymaj się!

przepraszam bardzo! w liceum komitet kosztował mnie 50zł oczywiście jeszcze trzeba zapłacic za ubezpiecznie. W trzeciej klasie,minimum 15 zł miesięcznie na ksero i to tylko na jeden przedmiot,ponieważ ciągłe kserowanie po kilkanaście stron tyle kosztuje(na przygotowanie do matury). Nie mówiąc potem ile pieniędzy idzie na studniówkę...Potem nagle nauczycielowi odwidzi się i karze kupic cwiczenia,w konsekwencji potem leżą w szafce czyste.

miras rozumiem Twoj bol ale okaz troche czlowieczenstwa i podziel sie z innymi, to nic ze niedojdy ale mysl o tym pozytywnie nie zamkniesz sie przeciez w swoim wlasnym bogactwie a komus to jednak moze pomoc a no i przede wszystkim Tobie bo dobre rzeczy odplacaja dobrem

W Szczuczynie dzieci składały się również na kwiaty dla biskupa z racji wizyty tegoż gościa. W nie których przypadkach opłaty byłyby zapewne choć odrobinę niższe gdyby nauczyciele inaczej podchodzili do sprawy. Dlaczego np. na nie które uroczystości szkolne zaprasza się zbyt wiele osób postronnych, to przecież też jakieś koszty. Dlaczego w szkołach panoszą się różnego rodzaju akwizytorzy wydawnictw szkolnych, wycieczek itp., którzy wciskają dzieciom np. jakieś książeczki (niby pomoce naukowe). Dziecko ciekawe naruszy opakowanie i za wątpiwą w sensie merytorycznym książeczkę trzeba zapłacić. Dziecko jest przecież niepełnoletnie więc nie może podjąć decyzji zakupu tej czy innej publikacji. Tak samo jest i ze zdjęciami z życia szkoły. Czy to problem dla pedagoga zwołać zebranie rodziców z takim panem. Niech rodzić pedejmuje decyzję ile zdjeć wykonać jego dziecku, za ile zapłaci, czy chce kupić daną pomoc czy nie.

do miras - nie udzielaj sie na forum,nie krytykuj każdej wypowiedzi ,bo faktycznie niektóre zarobki są marne a nikt nie jest żulem pod sklepem i nie ubliżaj.Wystarczy troche wiedzy ile same książki kosztują, które co rok zmieniają się i nie mozna używać z poprzdnich lat.Mając kilkoro dzieci uczących się to jest faktycznie duży problem.

Dobre komitet około 35 zł no nie wiem jakie szkoły tyle biorą może podstawowe u nas w średniej zawsze było 100 zł i to zdecydowanie za duża kwota

narzekacie ile to dziecko zapłaci, ja przez całe swoje lata też narzekałam i rodzice tak samo. Jestem w klasie maturalnej - tu dopiero są koszty, pielgrzymka, 100dniowka, ktos moze mieć urodziny 18- ja mam, święta, sylwester potem matura.. Przeliczcie sobie teraz ile zapłaci się za to wszystko + do tego ksiązki, ubezpieczenie ksero, komitet rodzicielski..

Komitet tak mało?? w mojej sQl to 100zł na komitet jest :(

W grajewskich szkołach wszystkie opłaty wynoszą około 200 złotych.

u mnie w szkole komitet 100zl ubezpieczenie 34 ksiazki na zajecia zawodowe ktorych nie mozna od nikogo odkupic 100zl papier 5zl i inne jeszcze wydatki ktorych juz nie licze i co powiedzie :( skad akse brac na to wszytko

O czym wy piszecie, jest tak samo jak dawniej, tylko sami uczniowie kupowali sobie kartki podaniowe, robili sobie xero. Myślicie że szkoła ma dać pieniądze na książki, nasze dzieci też same kupowały /teraz to jeszcze najbiedniejsi faktycznie otrzymują zwrot za podręczniki, kiedyś tego nie było/ i wy narzekacie?. Nam nie zwracali pieniędzy, a też uczyliśmy swoje dzieci. Wygodni się staliście rodzice, oj wygodni.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.