czwartek, 28 marca 2024

Warto przeczytać

  • 7 komentarzy
  • 5275 wyświetleń

Niż demograficzny a kwestia szkół

Do końca lutego radni wszystkich gmin mają podjąć decyzję dotyczącą pozostawienia bądź likwidacji placówek szkolnych.

Widać już zatrważające skutki niżu demograficznego. Z roku na rok spada liczba dzieci na wsi, rozpoczynających naukę w klasach zerowych. Bywają lata kiedy rodzi się na przykład tylko jedno dziecko. Zmniejsza się tym samym liczba oddziałów w szkołach. Jedyne rozwiązanie jakie pozostaje szkołom podstawowym, to tworzenie klas łączonych. Stanowi to ogromne utrudnienie w procesie dydaktyczno-wychowawczym. Zrealizowanie bowiem dwóch programów dla poszczególnych klas połączonych w jedną w ciągu 45 min. godziny lekcyjnej jest niemalże niewykonalne. Dzieci wiele tracą przy takim procesie nauczania, ponieważ nauczyciel musi skupić się jednocześnie na dwóch odrębnych wiekowo klasach, niemal się rozdwoić i każdemu z nich poświęcić maksimum uwagi, aby dzieci wyniosły jak najwięcej z lekcji.

Uwydatniają się tu mankamenty polskiego systemu oświaty i nieskuteczność rozwiązań Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczących małych placówek szkolnych. Mimo to nauczyciele cieszą się, że mają miejsca pracy, a dzieci, że mają szkoły w swoich miejscowościach i nie muszą do nich dojeżdżać.

W gminie Wąsosz jak dotychczas nie została zlikwidowana żadna placówka szkolna. Funkcjonują nadal szkoły podstawowe w Wąsoszu, Niecikach, Żebrach, Ławsku, Sulewie i Kędziorowie. Tymczasem gmina Szczuczyn zmuszona została do likwidacji praktycznie wszystkich placówek oświatowych z powodu braku środków budżetowych na ich utrzymanie i ogromnego spadku liczby urodzeń. Pozostawiła jedynie szkołę w Bzurach i Niedźwiadnej.

Gmina Wąsosz, jak wszystkie inne małe gminy, boryka się z trudnościami natury finansowej, takimi jak: zapewnienie opału, środków dydaktycznych, wyposażenia, wygenerowanie pieniędzy na płace dla nauczycieli i pracowników obsługi, oraz pokrycie wydatków związanych z poborem energii, czy rozmowami telefonicznymi. Wójt robi wszystko co w jego mocy, aby podtrzymać istnienie małych szkół na terenie jego gminy.

Musimy się jednak liczyć ze statystykami urodzeń, których niskie wskaźniki informują o tym, że być może już w najbliższych latach władze gminy ze względu na zbyt małą liczbę dzieci, będą zmuszone do zamknięcia mniejszych placówek oświaty, rozlokowanych w niewielkich miejscowościach.

Co przemawia za pozostawieniem tych placówek?
„Placówka szkolna nie pełni jedynie roli dydaktyczno-wychowawczej. Jest również miejscem utrwalania więzi nauczyciel – uczeń – rodzic. Pełni tym samym rolę placówki kulturalno-oświatowej.” – stwierdza Grażyna Zarzecka, nauczycielka w Szkole Podstawowej w Żebrach.
„W szkołach organizowane są np. szkolenia z zakresu podstaw obsługi komputera dla rolników. Świętujemy wspólnie z rodzicami i naszymi podopiecznymi Dzień Matki, czy Dzień Dziecka, choinki, spotkania opłatkowe. Wychowankowie szkoły i młodzież gimnazjalna mają zapewnioną opiekę i rozrywkę w okresie dwutygodniowych ferii zimowych (rozgrywki w tenisie i piłce siatkowej, konkursy czytelnicze, zajęcia w sali komputerowej). A co najważniejsze, młodsze roczniki wymagające przecież jeszcze szczególnej opieki, troski i nadzoru, nie są zmuszone do dojeżdżania do szkoły, nie muszą marznąć w oczekiwaniu na autobus. Szkoła w miejscu ich zamieszkania zapewnia rodzicom komfort psychiczny, związany z faktem, że ich pociechy są bliżej domu, więc tym samym są bezpieczniejsze."

Dyrektor Szkoły Podstawowej w Żebrach Pan Ryszard Grabowski zgadza się z opinią Pani Zarzeckiej. Dodaje też, że „Szkoła współpracuje z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W szkole odbywają się spotkania z rolnikami, którym udostępniane są programy unijne i rządowe związane z prowadzoną przez nich działalnością. Prowadzone są dyskusje na temat dopłat dla gospodarzy i innych projektów unijnych.”

Wnioskując, takie placówki na wsiach są „oknem na świat” nie tylko dla młodzieży, ale i dorosłych członków społeczności wiejskiej.

v.s. e-grajewo.pl

Komentarze (7)

Pozamykać wszystkie szkoły w gminie Wąsosz a zostawić tylko w Wąsoszu.

A nie pomyślałeś durnowaty ile ludzi straci przez to pracę?

Zostawić wszystkie szkoły w gminie Wąsosz! Nie odbierajmy dzieciom szkoły przy domu, a nauczycielom pracy!

witam.Wg mnie powinno się niestety zamknąć małe szkoły, do których uczęszcza około 30-40 uczniów. Klasy musza być łaczone i często jeden nauczyciel prowadzi lekcje z dwiema klasami równocześnie.Utrzymanie takiej szkoły jest na prawdę nieopłacalne,a żyjemy w kraju, którego nie stać na dopłacanie do tego typu działalności. Nauczyciele z tych szkół (nie wszyscy) i tak muszą dorabiać w innych placówkach, gdyż za tę małą ilość godzin w małej szkole nie utrzymaliby się. Poza tym to ubyłoby im "kilka"godzin,a nie od razu jak mówią:zwolnienia. W Wąsoszu jest nowoczesna szkoła, oddana kilka lat temu. Z dojazdem do szkoły na terenie gminy nie ma problemy, tym bardziej,że autobusy PKS przywożą i odwożą młodzieć gimnazjalną.Za bilety i tak płaci Wójt,więc jestem za tym,aby pozostawić tylko szkołę gminną w Wąsoszu,a pozostałe zamknąć.Osobiście chciałbym,aby wszystkie funkcjonowały ,ale Polska,a szczególnie nasz region,to nie Ameryka!Wraz z zamknięciem szkół w gminie powstałyby nowe oddziały w SP w Wąsoszu,co umożliwia podjęcie pracy przez nauczycieli pracujących np. w Ławsku,czy Żebrach i Kędziorowie.

To wszystko bardzo mądre Panie Blademan ale przyjrzyjmy się prawdzie. Dziś 07.03.05 zawiało kompletnie drogi do małych wiosek. Jak sześcioletnie dziecko ma sobie poradzić jeśli jego autobus do szkoły stanie w połowie drogi i nie będzie mógl ruszyć ani w te ani we wte. Czeka go kilka godzin na mrozie, zanim rodzice z łopatą nie przemierzą tej trasy odśnieżając po pare metrów drogi przed sobą. To jest właśnie nasza polska paranoja. Jestem za tym aby małe szkoły podstawowe zostały. Nieważne że są nierentowne. Czy myślisz że jeździ z dziećmi nauczyciel, który by się nimi zajął w takich np. wypadkach? A powinien! Tylko nie ma komu zaplacić. Więc lepiej nie czepiajcie się małych szkół. Małe dzieci powinny chodzić do szkoły blisko domu, aby uniknąć wszelkiego rodzaju zagrożeń. W dużych miastach sześciolatek nie ma prawa sam chodzić po ulicach, a na malych wioskach wysyłacie takie dzieci same do szkoły pod opieką kierowcy, który ma autobus na głowie, a nie bezpieczeństwo dzieci. Zresztą nie ważne czy 6- czy 7- czy 11-latek. Każde w tym przedziale wieku nie ma jeszcze wyobraźni. A wy władzo skazujecie je na dojeżdżanie, bo mała szkoła to instytucja nieopłacalna. Jeśli już chcecie z nich zrezygnować to przynajmniej dołóżcie któremuś nauczycielowi, żeby jeździł razem z kierowcą i pilnował porządku i bezpieczeństwa. A co do niby tych dorabiających w innych szkołach, to jest ich niewielu, np. 2 na ośmiu zatrudnionych w małej szkole, to o czym my tu mówimy, większość i tak pójdzie na bruk, niech nikt nie próbuje koloryzować rzeczywistości!!!

do:Pomyślcie....blademan nie opowiada się za generalnym zamknięciem szkół,gdyż pisze,że "osobiście chciałby,aby wszystkie szkoły funkcjonowały". Chodzi tu tylko o pieniądze i jak zwykle w naszym kraju władze robią cięcia "kosztem innych". Wszystko i tak zależy od wójta....przejście szkół pod samorządy od początku nie wróżyło nic dobrego.Gdyby jednak władze gminy poszły za przykładem sąsiedniego Szczuczyna to szkoły prędzej,czy później zostaną zlikwidowane....niestety

Nech nauczyciel zostanie wótem,to szkoły pozostaną;)))

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.