czwartek, 28 marca 2024

Wiadomości

  • 10 komentarzy
  • 10904 wyświetleń

Ofiara kłusowników!

W okolicy Prostek, ofiarą kłusowników padł młody pies rasy husky. Gdyby nie szybka i sprawna akcja uwolnienia zwierzęcia z wnyków, psa zapewne czekałaby śmierć głodowa w wielkich męczarniach. Rozpaczliwe wycie psa dobiegające z głębi lasu było słyszane już w miniony weekend. 3 grudnia br. z pomocą ruszyli pracownicy tartaku w Prostkach.

Jak informuje Nadleśnictwo Ełk, po długich poszukiwaniach w końcu znaleziono wycieńczone zwierzę. Młody pies zaczepiony tylną łapą o stalową linę, musiał szarpać się na uwięzi przez kilka dni. Znaleziony przez ludzi był w stanie złym: wygłodzony, zestresowany, z wielką opuchlizną tylnej łapy i poważną raną zrobioną przez zaciśniętą stalową pętlę. Zwierzę otrzymało właściwą pomoc. Zostało nakarmione i odwiezione do służb weterynaryjnych.

 
/e/

Komentarze (10)

No całe szczęście ,że tak się skończyło,ale czegoś nie rozumiem ,pies samopas w lesie nie na smyczy ?A może ktoś go porzucił ?

Cytuję "Rozpaczliwe wycie psa dobiegające z głębi lasu...". Pytam się co samotny pies biegający luzem robił w głębi lasu? Gdzie jest właściciel zwierzęcia?

Jakbym dorwał "właściciela" to dostałby to samo.
Kajdankami za nogę do drzewa, i niech prę dni powyje.

Chyba, że wcześniej by sobie nogę odgryzł i uciekł.

Boże jak bardzo szkoda tego pieska ale nie tylko jego bo przecież każde zwierzę które by tam się wplatalo to też by tak cierpialo co za straszna śmierci 😔mi to w głowie się nie mieści ludzie zastanówscie się czy warto narażać na takie cierpienia przecież zwierzęta też żyją i czują Do Bez SERCA

W ludziach żyją prawdziwe bestie!!! Prawo jest beznadziejne, kary śmiesznie niskie, niemoc ludzi wrażliwych i chcących, aby było inaczej. Kiedy to się zmieni?! Niech moje myśli zdziałają cuda, niech sprawią, aby ludzie robiący potworności wobec bezbronnych istot doznali kiedyś krzywdy nie mniejszej niż sami wyrządzają.

taki wlasciwy odruch ludzi na czyjes nieszczescie,to w warszawie nie da sie uslyszec

Redaktorzy od siedmiu boleści z wyimaginowaną wyobraźnią oby tylko upiększyć artykuł. Jaki las się pytam na Kolejowej? Jaki? Zakrzaczenia na bagnach nazywać lasem? Raczej przy pracujących maszynach ciężko było by usłyszeć w tartaku skowyt lub jazgot psa. Odległość co najmniej 200 metrów .Wnyk??? Mocne... A może stare ogrodzenie prądowe dla bydła lub koni ? Od razu kłusownik? No i co robił tam pies sam bez opiekuna? Kłusował zające , kuropatwy, czy sarny? Przecież za psa bez smyczy i kagańca super duża kara jest.

A dodam jeszcze że wnyk to pewnie na Gofera stał co te tereny regularnie zalewa tamy robiąc. Tak sobie myślę tylko.

Psy tej rasy maja skłonność do ucieczek wiec nie osadzajcie od razu właściciela, a skąd wiecie czy go nie szukał?

Do Rolnika: co ty wypisujesz? Policjanci , weterynarz, czy panie z TOZ, potrafią odróżnić kawał druta ogrodzeniowego od zastawionych wnyków kłusowniczych! A tak na marginesie: rolnicy powinni uważać na porozwalane druty. Zawsze mocno się obawiam, że jakieś przypadkowe zwierzę się w nie zaplącze. Skutek jest podobny, jak z wnykami. W tym wypadku były to jednak wnyki zastawione przez kłusownika. Zatłukłabym zwyrodnialca!

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.