czwartek, 28 marca 2024

Wiadomości

Rozmowa z Dembskim o Szpitalu

O sukcesach i problemach z ubiegłego roku oraz planach na bieżący z Grzegorzem Dembskim, dyrektorem Szpitala Ogólnego w Grajewie rozmawia Janek Kalbarczyk.


Janek Kalbarczyk – Jak pan określi miniony 2010 rok dla szpitala?


Grzegorz Dembski – Rok 2010 był dla szpitala i jego personelu rokiem bardzo trudnym. Głównym problemem były oczywiście pieniądze. Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłacił szpitalowi za nadlimity chorych leczonych w roku poprzednim, czyli 2009, bo nie kupił tego przy negocjowaniu kontraktu.

JK - Czy to duża kwota?


GD –Oczywiście. To jest 1 mln 800 tys. złotych.

Jk – Ilu pacjentów leczy się w szpitalu i czy wcześniej były nadlimity, tym bardziej nie zapłacone?

GD – Szpital od dawna leczy 11 tysięcy pacjentów, a fundusz kupuje od nas 10 tys.  rocznie, czyli za leczenie tylu nam obecnie płaci. Kiedyś nad limity były wypłacane. Czyli NFZ płacił nam, mimo kontraktu, za 11 tys. pacjentów i wychodziliśmy na swoje. Pieniędzy nie było za dużo ale i nie brakowało. Za rok 2009 już pieniędzy nie otrzymaliśmy.

JK – Czy nagle zaczęło Wam przybywać tak dużo pacjentów?


GD – Nie. Od bardzo dawna tylu leczymy. Nic nie dzieje się, żeby ich nagle przybywało. 

JK – Czym NFZ tłumaczy ograniczanie liczby pacjentów i czy tych ponad 10 tys. macie odesłać z kwitkiem?

GD – Brakiem pieniędzy i niczym więcej. Według tej chłodnej kalkulacji 1 tysiąc pacjentów powinniśmy odesłać z przysłowiowym. My jednak nikogo nie pozostawiamy bez pomocy i w ten sposób powstają te nadlimity. Gdy NFZ za nie zapłaci, znikną długi szpitala. Będzie się szybciej rozwijał.

JK – Czy jest na to rada?

GD – Jaka? Jeżeli NFZ nie ma pieniędzy powinien to zgłosić ministerstwu. Minister powinien wtedy powiedzieć ludziom, że dziesięć procent pacjentów nie będzie leczonych. Niech sami szukają sobie pomocy. Tera już są takie sytuacje, ze lekarz staje przed dylematem: leczyć chorego ze skierowaniem od lekarza rodzinnego, czy go odesłać do domu? Niestety etyka nie pozwala odesłać jak również z tego powodu wystąpić mogą sankcje karne.

JK – Jak zakończy się spór z NFZ o pieniądze?

GD – No cóż, sprawa jest w tej chwili w sądzie. Wcześniej nawiedzili nas kontrolerzy z funduszu. Wyniki kontroli jakie były to ustalenia, ze znów wyleczyliśmy chorych pacjentów na nienależną kwotę 400 tysięcy złotych. Do tego NFZ za leczenie dołożył karę w wysokości 300 tys. złotych i mamy o tyle większe zadłużenie.

JK – Panie dyrektorze, przed szpitalem następny rok. Jak zaczyna się współpraca z miejscowymi samorządami?

GD – Szpital podlega starostwu. Dużo zyskaliśmy dzięki staroście J. Augustowskiemu i radnym powiatowym w ubiegłym roku. Wymienię choćby tylko niektóre jak: nóż harmoniczny, wyremontowany został oddział rehabilitacji i wiele innych rzeczy. Powoli w tych swoich kłopotach, lecz przy wsparciu lokalnych samorządów, szpital mimo przeciwności rozwija się. Jest komplet personelu.

JK- Czy przewiduje pan jakieś nowe problemy na ten rok?

GD – O nowych nie wiem. Ze starych kontrakt znów przewiduje leczenie nie 11 tys. lecz tylko 10 tys. pacjentów. Pojawią się nadlimity. Zobaczymy czy NFZ zechce zapłacić czy nie? Sprawa rozstrzygnie się prawdopodobnie w marcu.

JK – Czy szpital nie może wynegocjować kontraktu na zapłacenie za leczenie 11 tys. pacjentów?

GD – NFZ nie pozwala na negocjacje. Zarząd Funduszu decyduje jednostronnie: albo szpital dostaje, albo nie.

JK – Jakie mogłyby być konsekwencje gdyby szpital nie podpisał kontraktu z NFZ?

GD – Pacjenci nie mogliby być tu leczeni. Nie byłoby na nic pieniędzy. W Polsce były takie przypadki i szpitale otrzymywały zapłaty. Jednak w naszej rzeczywistości moc sprawcza nacisków tego typu jest wtedy gdy wszystkie, a co najmniej większość szpitali na danym terenie nie podpisuje kontraktów. Gdy nie podpisze jeden to jest nawet korzystne dla funduszu. Gdy mu odpadnie jeden szpital, to urzędnicy funduszu wcale się tym  nie zmartwią.

JK – Czy Fundusz po wygranej sprawie sądowej ma możliwość natychmiastowo wyegzekwować dług szpitala?
GD – Oczywiście. Odbierze sobie to z puli nowego kontraktu. NFZ działa jak urząd skarbowy. Jesteś winien, zabiera z należnych tobie pieniędzy z nadwyżek. Na razie prowadzimy na ten temat rozmowy z prezesem podlaskiego NFZ czy pokontrolne rozliczenie i narzucona przez NFZ kara zostanie utrzymana w mocy. Nie są to jednak osobiste negocjacje. Tam tylko wysyła się pisemne wnioski i otrzymuje zwrotne odpowiedzi.

JK – Czy w przypadku niekorzystnych dla szpitala decyzji prezesa zdecyduje się pan na dalszą walkę w sądzie?


GD – Naturalnie, nie mam innego wyjścia.

Dziękujemy za rozmowę

e-Grajewo.pl

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.