piątek, 29 marca 2024

Warto przeczytać

Spotkanie z trenerem KS Warmia Grajewo w siedzibie e-Grajewo.pl. Jest to kolejna ciekawa postać, którą zaprosiliśmy na naszą kolorową kanapę...

Piotr Zajączkowski, trener Warmii Grajewo, lat 38, żonaty, trójka dzieci. Piłkarz zawodowy oraz absolwent Szkoły Trenerów w Warszawie.


Na początek kilka zdań o sobie...
- Urodziłem się w Ornecie, miejscowość między Olsztynem a Elblągiem. Tam też stawiałem pierwsze kroki piłkarskie. Z Ornety trafiłem do Elbląga tam występowałem w Olimpii Elbląg w III a potem w II lidze. Jednocześnie uczęszczając do technikum mechanicznego. Po ukończeniu szkoły średniej trafiłem do drugoligowej Broni Radom. Klub ten reprezentowałem przez 3,5 roku. Będąc wyróżniającym się zawodnikiem tego klubu trafiłem do pierwszoligowej Jagielloniii Białystok. Spędziłem tam cztery lata grając w rozgrywkach I i II ligi. Z Białegostoku trafiłem do Stomilu Olsztyn. Z tym klubem awansowałem do ekstraklasy. Po upływie 1,5 roku przeszedłem do Jezioraka Iława potem do Ceramiki Opoczno. Jestem chyba rekordzistą pod względem zmiany barw klubowych. W swojej karierze miałem przyjemność występować w około 20 klubach (np.: Śląsk Wrocław). Występowałem również za granicą w pierwszoligowym zespole fińskim. Po powrocie do kraju grałem w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki, następnie wróciłem do Stomilu Olsztyn gdzie trenerem wtedy był Bogusław Kaczmarek. Występowali tam m.in. Cezary Kucharski (obecnie zawodnik w lidze greckiej) oraz Maciej Bykowski.


Przygoda z Warmią Grajewo...
- Do Warmii Grajewo trafiłem jako II trener i zawodnik. Była to wówczas drużyna IV ligi. Potem był awans do ligi III. Od mniej więcej 1,5 roku jestem samodzielnym, grającym trenerem Warmii Grajewo.
Aktualnie klub wynajmuje mi mieszkanie. Jeśli jest taka możliwość to raz w tygodniu jeżdżę do Olsztyna gdzie mieszka moja rodzina. Jeśli nie mam takiej możliwości to rodzina przyjeżdża do mnie. Na pewno jest to uciążliwe, nie wszyscy trenerzy potrafią tak żyć. Jest to jednak zawód, wybrałem taki zawód i rodzina musiała się z tym pogodzić, że tak już zostanie.
- Obiady wraz z przyjezdnymi zawodnikami mamy zorganizowane przez klub. Jeśli chodzi o śniadania i kolacje to organizujemy je we własnym zakresie i tutaj nie ma problemów. Jestem praktycznie od szkoły podstawowej poza rodzinnym domem, zawsze sobie radziłem. Moja żona już się przyzwyczaiła, jesteśmy małżeństwem już ponad 14 lat. Biorąc pod uwagę moje wojaże w różnych klubach, w małżeństwie żyłem wspólnie z żona może jakieś dwa lata. Na pewno jest to i dla mnie bardzo trudne, dla żony, ale przede wszystkim dla dzieci, bo dzieci potrzebują ojca. Ja wiem o tym i ubolewam nad tym, że mnie nie ma, ponieważ dzieci dorastają i obecność ojca jest jak najbardziej wskazana. Mój syn gra w reprezentacji województwa i myślę, że ma duże możliwości i predyspozycje żeby być dobrym piłkarzem. Pozdrawiam go przy okazji 

- Kiedy objąłem stanowisko trenera mimo tego, że drużyna była już w III lidze była to „ruina i zgliszcze”.
Z poprzedniego składu zostało dwóch zawodników trzecim był Wincel, który był na dodatek kontuzjowany. Związane to było z odejściem głównego sponsora. Przyszłość klubu rysowała się w czarnych kolorach. Nie miałem czasu na przygotowanie, na wielkie ruchy transferowe, bo nie było środków finansowych. Przejmując ten zespół (2003/2004) do rozpoczęcia rozgrywek miałem cztery tygodnie nie mając zawodników. W krótkim czasie udało się ściągnąć kilku nowych piłkarzy z zewnątrz. W ciągu tego czasu postarałem się jakoś w miarę sklecić drużynę, na półmetku rozgrywek zajęliśmy VIII miejsce, a przy odrobinie szczęścia to miejsce mogło być wyższe.
W okresie zimowych dokonałem dostępnych zmian i korekt w zespole. Miejsce po rundzie wiosennej było już V, a mogło być nawet II.

Zmiany po wakacjach ...
- W przerwie letniej nastąpiła również wymiana kilku zawodników w celu wzmocnienia zespołu. Budując nowy zespół w przerwie letniej bazowałem na tym, że priorytetem było pozostawienie zawodników z rundy wiosennej tych najważniejszych, na których mi zależało. Nie do końca mi się to udało, ponieważ Łukasz Połoszczak, którego widziałem w swoim zestawieniu odszedł do II ligi do Młowianki Mława, Piotr Grabowski wyjechał w poszukiwaniu lepszych zarobków do Warszawy i Paweł Surynowicz, który był również ważnym ogniwem tej ekipy nie mógł pogodzić obowiązków zawodowych z uprawianiem sportu. Nie mniej jednak doszli inni zawodnicy młodzi, rozwojowi.




Jakie są oczekiwania?
Wg mojej oceny zespół powinien być mocniejszy niż w rundzie wiosennej. Sparingi to jest jedno, a liga to jest drugie. Na pewno liga i koniec rudny jesiennej zweryfikuje w jakim miejscu jest zespół, czy ten zespół stać na czołowe miejsca w tabeli. Moje oczekiwania, kibiców i zarządu po obiecującej rundzie wiosennej są wysokie. Zawiesiliśmy sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Na chwilę obecną mamy trzy punkty do pierwszego miejsca. Jeżeli dalej będziemy grali bardzo dobrze u siebie, tzn. będziemy zdobywali punkty to na pewno dalej będziemy liczącą się drużyną. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zawodnicy też to rozumieją, mają względem siebie i drużyny takie oczekiwania i wiedza, że nie przyjechali do Grajewa żeby się opalać. Przyjechali dobrze grać w piłkę, promować się, bo na pewno dla większości zawodników nie jest to szczyt marzeń żeby grać w III lidze. Są to młodzi zawodnicy, przed którymi przyszłość i przy dobrej pracy zaangażowaniu niektórzy trafią do zespołów ligowych. Tu jest właśnie sens i logika pracy.


Sukcesy pracy trenerskiej...
- Dwa lata temu z naszego klubu do Jagiellonii Białystok trafił Paweł Sobolewski. W poprzednim sezonie do MKS Mława przeszedł Łukasz Połoszczak i mam nadzieję, że systematycznie z tego zespołu będzie ktoś trafiał do wyższych lig. Jeżeli nie będzie stać klubu na granie w wyższej lidze to musimy się zająć promowaniem i szkoleniem piłkarzy. Jest zapotrzebowanie na granie w III lidze, bo jest to w zasadzie jedyna atrakcja w tym mieście. Jest duża rzesza kibiców, która chętnie i wiernie (w dużej liczbie ok. 1000) przychodzi na mecze, co na warunki III ligi jest to duża publika. Cieszę się, że władze miasta myślą o przyszłości tego klubu.


Krótki opis drużyny ...
- Drużynę buduje się od defensywy. Na chwilę obecną jest ona solidna i mocna. Bardzo dobry, solidny bramkarz Sylwester Janowski, grupa obrońców doświadczonych, ogranych jak Wincel, Kołłątaj, Kłosowski. Ubolewam nad tym, że jest kontuzjowany Jóźwiak, który był podporą obrony, inicjował akcje ofensywne, strzelał bramki. Mam nadzieję, że pod opieką K. Piekarskiego, naszego klubowego masażysty Grześ powróci szybko do pełnej dyspozycji sportowej i do gry. Jak już mówiłem jest to formacja silna chociaż nie jesteśmy ostatnio zadowoleni, ponieważ już straciliśmy 11 bramek, gdzie w rundzie jesiennej było ich 14, a tu po siedmiu kolejkach jest 11. W tej chwili nie wygląda to za dobrze, gdyż do formacji ofensywnej do naszego zespołu doszli nowi zawodnicy, którzy na chwilę obecną muszą dużo pracować nad tym elementem taktycznym, żeby pomóc drużynie w grze defensywnej, a gra defensywna rozpoczyna się od napastników, a kończy na bramkarzu. Sami obrońcy nie są wstanie sobie poradzić. Musi być asekuracja, zabezpieczenie, wsparcie, podwojenie, potrojenie. Na chwilę obecną kulej gra defensywna całego zespołu.

- Jeżeli chodzi o pomocników, lewa strona to Jacek Paczkowski. Jest w pełnej dyspozycji, gra z reguły bardzo dobrze, chociaż nie do końca jestem zadowolony z jego postawy. W ostatnim czasie zdarzają mu się słabe mecze, ale mam nadzieję, że ma to już za sobą i do końca tej rundy będziemy mieli z Jacka pożytek.
- W środkowej strefie mam do wyboru Giermasińskiego, który w przeszłości był kapitanem reprezentacji Polski grup młodzieżowych. Rokowano mu wielką karierę piłkarską. Nękały go różne kontuzje, urazy i tu tez mam nadzieję, że przy odpowiednim treningu dojdzie jak najszybciej do pełnej dyspozycji.
- W środkowej strefie mam również Strózika, który coraz lepiej na tej pozycji się czuje. Zagrać tu może również Tomek Radziński, który jest zawodnikiem uniwersalnym, powinien zagrać zarówno w ataku jak i w środku pola. Jest to zawodnik doświadczony, na pewno wiele pomógł tej drużynie.


- Trochę kłopotów jest z prawą pomocą. Grał na tej pozycji Połoszczak, no niestety nie udało na się na to miejsce wprowadzić wartościowego zawodnika i na pewno przyszłość najbliższa będzie tego wymagała.

- Linia ataku to Sebastian Jurok nowy nabytek dla naszego zespołu w przeszłości zawodnik drugoligowy (Ruch Chorzów). Ograny zawodnik, który trafił tutaj po to żeby był rywalizacja w składzie. Na chwilę obecną nie strzela tych bramek, ale jest to wojownik, dla którego nie ma straconych piłek i na pewno w tej rundzie strzeli niejedną bramkę i będzie przydatny tej drużynie.
- Doszedł do nas napastnik Figurski, który był królem strzelców IV ligi. Jest to zawodnik, który jeśli tylko będzie chciał pracować nad sobą może zrobić dużą karierę piłkarską. Jest to zawodnik, którego szuka piłka, jest to typowy egzekutor. Obecnie strzelił tylko jedną bramkę, ale w meczu z Gwardią Warszawa ten zawodnik mógł strzelić 5 bramek, także mam nadzieję, że niebawem się odblokuje.

- W linii ataku mam jeszcze do dyspozycji Guzowskiego, który jest naszym wychowankiem, jest związany z naszym klubem na dobre i na złe. Na Guzka mogłem zawsze liczyć obojętnie czy trzeba zagrać cały mecz czy 10, 15 minut. Jest to solidny człowiek, daje z siebie wszystko w każdym miejscu gdzie jest, tutaj szacunek dla Guzka, że pracuje zawodowo w grze i na treningach daje z siebie wszystko.

-W liniach ofensywnych mamy jeszcze Maksyma Mirvę, jest to obcokrajowiec, który pochodzi z Ukrainy. Chłopak na pewno wartościowy, w ostatnim czasie nękają go kontuzje. Po zakończeniu sezonu chcemy temu chłopakowi pomóc. Załatwiamy operacje stawu skokowego, ponieważ urazy wcześniejsze, zwyrodnienia tego stawu nie pozwalają temu zawodnikowi być w pełnej dyspozycji. Mam nadzieję, że po zabiegu operacyjnym i ten zawodnik będzie mógł pokazać swoje bardzo duże możliwości.


Który z zawodników w chwili obecnej zawiódł Pana oczekiwania?
- W tej chwili nie można mówić o zawodzeniu, ponieważ pozostało do rozegrania jeszcze 8 spotkań. Nie jest to sport indywidualny, jest to gra zespołowa i składa się na to dyspozycja dnia, przygotowanie do meczu, odpowiedni trening, odnowa biologiczna, odpowiednie odżywianie, podejście mentalne. Są to niby drobnostki, które rzutują jednak na występy. Jako wieloletni zawodnik potrafię dostrzec czy dzień wcześniej któryś z zawodników „przetańczył noc”, nie spał, bo to od razu się widzi po oczach, po wyrazie twarzy. Na pewno ceniłbym takiego zawodnika, który poprosiłby mnie o zmianę przed meczem bo nie jest w dyspozycji niż fałszywa ambicja, żeby tylko wyjść do gry i pokazać, że jestem w pierwszym składzie. Cenię szczerość i dla takiego zawodnika robię ukłon i pomogę w życiu. Fałszywa ambicja nie może mieć miejsca w futbolu mimo tego, że jest to tylko III liga. W jakimś układzie jest to III liga zawodowa, bo wszyscy żyjemy, zarabiamy pieniądze z tytułu wykonywania pracy i traktujemy to jako swoją prace, zawód. Większość zawodników żyje z piłki nożnej, poza Przemkiem Kołłątajem i Radkiem Guzowskim którzy mają jeszcze dodatkowe prace. Nie brakuje im jednak nigdy ambicji, są zawsze przygotowani.

Piłkarze o których można powiedzieć coś dobrego...
- Z zawodników grajewskich bardzo duży postęp zrobił Przemek Kołłątaj, jest to kapitan drużyny, który chce żeby zawsze było dobrze w tym klubie, daje z siebie wszystko, mobilizuje pozostałych kolegów, nie uważa i nie uznaje fuszerki. Bardzo dobrze mi się z nim współpracuje. Generalnie z wszystkimi zawodnikami bardzo dobrze się współpracuje. Jestem ostry, wymagający, nie szczędzę czasami ostrej krytyki i ostrych słów, ale staram się zawsze być człowiekiem wyrozumiałym. Wiem, że piłkarze też mają swoje słabości i problemy, staram się wiedzieć o tym wszystkim i na bieżąco reagować, pomagać.


- Przyszłością tego klubu jest Paweł Strózik, który robi postępy i w moim odczuciu w niedalekiej przyszłości na pewno z Grajewa odejdzie do zespołów ligowych. Ma wspaniałe warunki fizyczne, bardzo dobrą motorykę, wysokie umiejętności techniczne.


Parę słów o Zarządzie i finansach...
- Z zarządem klubu bardzo dobrze mi się współpracuje. Jest w nim naprawdę wielu wartościowych ludzi, którzy chcą żeby Warmia Grajewo, drużyna piłkarska grała coraz lepiej i wyżej. Póki co możliwości finansowe mamy skromne i cieszmy się z tego, że mamy tę III ligę w dobrym wydaniu. Jeśli te możliwości byłyby większe w postaci większego sponsoringu firmy MLEKPOL to wtedy wartość zespołu może być wyższa, bo będziemy mieć możliwość zatrudnienia lepszych piłkarzy. Janusz Szumowski dyr. tego klubu oddaje swoje serce tej drużynie i temu klubowi. Tak się składa, że razem rozpoczynaliśmy prace w Warmii Grajewo. Pomimo początkowego niedoświadczenia bardzo szybko doszedł do wprawy bo sam bardzo tego chciał, żeby być lepszym i najlepszym.


Przyszłość ...
- Na pewno chciałbym już zakończyć grę jako zawodnik, ale na chwilę obecną jest taka potrzeba, że w przypadku kontuzji czy kartek muszę jeszcze występować na boisku. Jestem w ciągłym treningu, dobrze się czuję i mam nadzieję, że jeżeli gram to nie jestem osłabieniem drużyny. Mam w zespole Warmii profesjonalnych zawodników i wiedzą jakie są relacje zawodnik – trener. Z większością grałem bądź gram na boisku jako kolega, na pewno oni tego nie nadużywają, znają swoje miejsce w szeregu ja też znam swoje miejsce. Wszystko odbywa się na dobrych zasadach. Kapitan ma swoja rolę do spełnienia, ja mam swoją. Jeżeli jestem na boisku staram się ustawiać i podpowiadać młodszym kolegom, nie mniej jednak dal mnie występy na boisku są zdecydowanie trudniejsze, niż kierowanie zespołem z boku, ponieważ błędy zawodnikom mogą się zdarzać, trener grając takich błędów nie może popełniać. Jest to na pewno bardzo stresujące, ale póki co radzę sobie z tym. Jeśli nie będzie mi wychodziło na pewno nie będę grał.
- Warunki jakie mamy do spełnienia to wygrywać, ponieważ nikt nie lubi porażek, wszyscy chcemy wygrywać jak najwięcej i jak najdłużej.

Dziękujemy za rozmowę
e-Grajewo.pl
2004
FOTO...

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.