czwartek, 28 marca 2024

Wiadomości

  • 6 komentarzy
  • 15669 wyświetleń

Tragiczny finał poszukiwań

27 grudnia br. na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego, po blisko miesiącu poszukiwań odnaleziono ciało mieszkańca Wólki Piasecznej.

To była największa akcja poszukiwawcza w Parku. Od blisko miesiąca służby mundurowe wspólnie ze strażnikami parku oraz para i motolotniarzami bezskutecznie szukały 52 – latka. Ciało mężczyzny znaleziono na bagnistym terenie około trzech kilometrów od miejscowości, w której mieszkał.

Przypomnijmy: 52-latek zaginął 30 listopada br. Wybrał się pieszo, drogą na skróty do oddalonego o niecałe 3 kilometry Goniądza. Kiedy zapadał zmrok zadzwonił na numer alarmowy 112 informując, że zgubił się na bagnach Biebrzańskiego Parku Narodowego. Wkrótce kontakt z zaginionym urwał się. Prawdopodobnie wyczerpała się bateria w jego telefonie. Od tamtej pory mężczyzny szukały setki osób.

 

Komentarze (6)

A nie można było szukać helikopterem

...czyli został odnaleziony w okolicach Goniądza?

To karygodne, żeby w dzisiejszych czasach, przy tak rozwiniętej technice nie móc przez miesiąc odnaleźć zaginionego człowieka!!! Zwłaszcza, że miał telefon, kontaktował się, to nie można było go zlokalizować? Co to za służby ratownicze?? Dramat.

Patrząc na mapę wychodzi, że najkrótsza i najwygodniejsza droga z Wólki Piasecznej do Goniądza to nie przez bagna a normalnie drogą (3km). Po jakiego groma taplać się było w bagnie. Mając komórkę mógł włączyć GPSa i samemu odnaleźć drogę bo prawie wszystkie komórki już mają GPS. Ale jak się jednak znalazł w tarapatach to co do poszukiwań zgadzam się z Jolą. Jeżeli służbom ratowniczym za drogą było wynająć helikopter to mogli użyć drona do poszukiwań. Parę oblotów i z góry by go szybko wypatrzyli.

Ale wy wszystkie mądre. Prawie tak mądre, jak powiedzenie, kto dróżki skraca...

Odkąd usłyszałam w telewizji, jak ten pan dzwonił i mówił że się zgubił, nie wie gdzie jest i od której strony bodajże szedł, codziennie myślałam o tym panu i tej sytuacji. Zgadzam się z przedmówcami. Zupełnie nie mogę tego pojąc dlaczego się nie udało! 21-szy wiek zgadza się ! Pan miał komórkę dzwonił, umiał ją obsłużyć, prosił o pomoc i co nagle znikł?! Rozpłynął się?! Pewnie szedł niepotrzebnie w ciemności i co bagna go wciągnęły?! Nie mogę tego pojąć że nie udało się uratować tego biednego człowieka, który o pomoc prosił. Bardzo współczuję rodzinie, pomodlę się za Wszystkich, bo jak to zrozumieć i z tym żyć to ja nie wiem.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.