piątek, 29 marca 2024

Warto przeczytać

"Uczniowie zaznaczali, iż narkotyki najczęściej zażywane są na dyskotekach.."

Rozmowa z nauczycielami Zespołu Szkół w Szczuczynie, Panem Krzysztofem Szleszyńskim i Panią Małgorzatą Karwowską.

v.s. Jak Państwo sądzą jaką skalę przybrał problem narkotyków w Waszej szkole?

Pani Karwowska: Jest to problem nagminny, nie tylko u nas, ale i w każdej innej szkole. To, że narkotyki pojawiają się w szkole, możemy dowiedzieć się na podstawie ankiet, które są bardzo często przeprowadzane nie tylko przez wychowawców, ale przez dyrektora i nasze jednostki finansujące. Przy czym część osób zgłasza, że można te narkotyki zdobyć, ale trudno Nam jest określić jaki jest to procent, bo tam tylko kilka osób deklarowało. Te ankiety są anonimowe, więc najprawdopodobniej albo rzeczywiście można zdobyć narkotyki na terenie naszej szkoły, albo ktoś dla kawału potwierdził, iż istnieje ten problem, ponieważ różnie można podejść do tych ankiet, prawda? One są nie do końca wiarygodne. Ten problem istnieje i zgłaszaliśmy go wcześniej do Komendanta Policji z prośbą o zorganizowanie np. jakiejś konferencji o następującej tematyce: jak rozpoznawać ucznia będącego pod wpływem narkotyków. O tym się dużo mówi, ale jeśli zetkniemy się z takim uczniem, którego zachowanie wskazuje, iż jest pod wpływem narkotyków, to nam trudno jest sklasyfikować co zażył i czy rzeczywiście jest to ból głowy, czy żołądka, czy jest to zachowanie po narkotykach. Nawet jeśli czasami zauważymy coś niepokojącego, to nie bardzo wiemy jak się zachować, bo nikt nie jest w stanie rozpoznać przyczyn. Brakuje na fachowej wiedzy na ten temat, bo poczytać, a zobaczyć i zetknąć się z tym tak w praktyce, a tym bardziej odpowiednio i fachowo zareagować, jest o wiele trudniej, bo teoria swoją drogą, a praktyka swoją.

Pan Szleszyński: Jeżeli chodzi o ten problem na terenie szkoły, to nie jest to aż w tak drastyczny sposób nie jest zauważalne. Na pewno uczniowie biorą poza szkołą. Nad tym nawet nie ma co debatować. Są z pewnością pojedyncze przypadki, kiedy uczniowie zażywają narkotyki na terenie szkoły, ale nagminnie się to nie zdarza, bo byłoby to zauważalne w czasie przerw (w ubikacjach znalazłyby się np. jakieś lufki, strzykawki). Nie możemy jednak zagwarantować, że w przyszłości zjawisko narkotyzowania się w naszej szkole nie osiągnie większych rozmiarów.

Pani Karwowska: Tym bardziej, że przerwy są bardzo krótkie i oni nie są w stanie chyba zażyć w tym czasie narkotyku, bo na lekcjach jest sprawdzana obecność. Przejście z jednej sali do drugiej, ewentualnie jakiś posiłek zajmuje trochę czasu. Jeśli uczeń na coś takiego się decyduje, to wtedy nie ma go na lekcjach. Chyba, że weźmie coś przed lekcjami. Zdarzył się jeden taki przypadek, dosyć dawno, ale załatwiliśmy to już z rodzicami. Uczniowie przyszli na zajęcia pod wpływem narkotyków, wezwaliśmy więc policję, a następnie poinformowaliśmy rodziców. Nie wszczęto wtedy postępowania.

v.s.: Które odpowiedzi były zaznaczane najczęściej w przeprowadzanych ankietach?

Pan Szleszyński: Uczniowie zaznaczali, iż narkotyki najczęściej zażywane są na dyskotekach, i podczas imprez prywatnych. Należy jednak do tych ankiet podchodzić z dystansem. Procent uczniów, którzy zadeklarowali, że mieli styczność z narkotykami, że biorą jest niewielki, mieści się w granicach 10%.

Pani Karwowska: jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że znamy swoich uczniów. Każda nowa twarz pojawiająca się w szkole automatycznie rzuca nam się w oczy. W większych molochach jest większa anonimowość. U nas uczeń jest widoczny i rozpoznawalny po nazwiskach. Gorzej jest w większych szkołach.


Dziękujemy
e-Grajewo.pl

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.