Zmagania z językiem polskim.

O poziomie kształcenia i poziomie wykształcenia świadczą pisemne wypowiedzi internautów chociażby na e-grajewo (dowolne działy z ogłoszeniami), gdzie piszą nie wybrańcy, a zwykli uczniowie lub ludzie, którzy szkoły ukończyli i jakimś cudem otrzymali świadectwa i zdali maturę!!! Dobrego poziomu nauczania i wykształcenia w zakresie języka polskiego (ojczystego!) nie widać kompletnie. Polacy nie potrafią bez błędu napisać jednego prostego zdania!!! Wstyd dla nauczycieli i uczniów. Nie wiem za co poloniści pobierają swoją pensję, chyba za wysiedzenie swoich godzin "pracy" ( pracą tego zajęcia nazwać nie mogę).

Poziom konkursu był bardzo niski. Tego typu testy kiedyś napisałby bez problemu uczeń czwartej klasy podstawówki !!! Ten test nie powinien mieć miejsca na konkursie w gimnazjum. Przerażające jest to, jak niski poziom nauki języka polskiego jest obecnie w szkołach! Nauczyciele, nie róbcie kabaretu z nauki języka ojczystego!

ktoś tu ma kompleksy :) Chyba Ada nigdy nic nie wygrała...

Odnoszę się do wypowiedzi Ady, przede wszystkim do stwierdzenia:"Przerażające jest to, jak niski poziom nauki języka polskiego jest obecnie w szkołach!"

Rozumiem, że Autorka chce zaznaczyć, że dawniej poziom nauczania był wysoki, tak?
Dlaczego zatem słyszę wciąż z ust ludzi, którzy dawno już pokończyli szkoły, te wszystkie językowe koszmarki typu: plaJstry, w każdym Bądź razie, dwa razy Pod rząd, pięć złotY, włANczam ...

Do Jaga: wygrana na tym poziomie nigdy by mnie nie usatysfakcjonowała. Moja ocena poziomu konkursu oraz poziomu wspłlczesnej edukacji jest bardzo obiektywna i właściwa. Natomiast, co do Ciebie, to mam wątpliwości. Ku twojej informacji: wygrałam i to przy znacznie wyższych wymaganiach, bo w czasach, kiedy od ucznia i nauczyciela wymagało się znacznie więcej!!!

Zgadzam się z Dobrą Panią . Zwroty, które zostały przytoczone też mnie drażnią i to bardzo. Zdarzało się, że zwracałam uwagę osobom, które tak mówiły. Nie znaczy to jednak, że kiedyś edukacja była tak samo zła, jak obecnie. Dawniej w klasie było niewielu uczniów , którzy słabo radzili sobie z nauką. Teraz jest niewielu, którzy radzą sobie dobrze. Zmieniły się wyraźnie proporcje. To, co teraz jest zadaniem na konkursie z języka ojczystego, kiedyś pisało się na zwykłej kartkówce. Kiedyś pisało się wypracowania, które oceniano pod wieloma względami. Trzy błędy ortograficzne dyskwalifikowały najlepsze wypracowanie, a teraz...? Uczeń musiał wykazać się znajomością i zrozumieniem tekstu, musiał znać budowę zdania, składnię, znać interpunkcję, ortografię. Musiał pisać logicznie. Testów nie było( jest to pójście na łatwiznę ). Mogłabym tak pisać i pisać. Jak wyglądała matura, dokładnie Pani wie, a jak wygląda obecnie? Stopień trudności był nieporównywalny. Nie rozumiem, jak można dać świadectwo maturalne lub inne komuś, kto nie zna podstaw języka polskiego! Przecież tym językiem posługujemy się od początku naszego życia. Jeżeli jakieś osoby moich uwag nie rozumieją, ich sprawa, ale niech nie narzekają w przyszłości na wszechobecną głupotę i niekompetencję. Według mnie nie ma usprawiedliwienia na lenistwo ze strony uczniów, nauczycieli i rodziców. Szkoła powinna uczyć i wymagać, a nie pobłażać!!! Edukacja przyjęła bardzo zły kierunek.

Do Jagi: zapomniałam wczoraj dodać, że jedną z moich nagród był właśnie słownik ortograficzny, który mam do dziś i nadal do niego zaglądam. Były też inne, ale tę nagrodę lubiłam i lubię najbardziej. Pomimo, że przepłakałam wiele wieczorów, to uczyłam się bardzo pilnie, ale nie wysokie oceny były moim celem. Chciałam umieć! Wstydziłam się, gdy spytana przez nauczyciela, czegoś nie umiałam. Tak jest do dziś. To, co robię, staram się robić dobrze. Pogardzam lenistwem i brakiem obowiązkowości.