16 lipca 2015 r. przejdzie do historii Radziłowa. Po raz pierwszy do Sanktuarium Matki Bożej Wąsoskiej wyruszyła piesza pielgrzymka
Na początku było pomysł
Był to pomysł ks. kanonika Jacka Schneidera - proboszcza tutejszej parafii. Myślałem już o niej wcześniej - opowiada ks. Jacek. Ogłoszenia pojawiały się podczas nabożeństw. Nasz portal http://radzilow.net również opublikował informację. Zaczęły się zapisy.
Wyjście 07:00
Pierwsza uczestniczka pojawiła się już pół godziny wcześniej. Po chwili były także dziewczęta z radziłowskiego gimnazjum. Około siódmej przed kościołem pw. św. Anny zebrało się kilkadziesiąt a może nawet więcej osób. W asyście OSP Radziłów wyruszyli w kierunku Wąsosza. Radziłowscy strażacy dbali o bezpieczeństwo do końca drogi. Oni też szli pieszo. Dodatkowy wóz strażacki z przodu chronił pielgrzymów i ostrzegał innych uczestników ruchu.
Najstarszym pielgrzymem była 83 letnia mieszkanka Mścich. Była już w Świętej Lipce i Częstochowie. Pielgrzymka do Wąsosza była jej pierwszą pieszą pielgrzymką. Najmłodszymi uczestnikami byli Łukasz (2 lata) i Oliwka (3 lata). Oliwka za 10 dni obchodzić będzie swoje 3. urodziny. Towarzyszyły im mamy i rodzeństwo.
Pierwsza grupa dołączyła w Dziewięcinie, kolejna - w Czerwonkach. W Żebrach ks. Jacek poprosił o ustawienie się 5-piątki. Przeliczył i okazało się, że jest ponad 150 osób.
Czerwonki i Żebry dla osób pielgrzymujących będą kojarzyły się wyjątkowo miło. Pielgrzymi spotkali się z ogromną życzliwością mieszkańców tych wsi. W Czerwonkach i Żebrach były przerwy na odpoczynek. Tam czekały przygotowane kanapki, ciastka, zimne napoje a nawet kawa i herbata oraz życzliwie i przyjazne nastawienie mieszkańców.
Modlitwa, śpiew a nawet zabawa towarzyszyły wędrówce. Wspólne pielgrzymowanie sprawiło, że wiele osób nie odczuło nawet tego przez przeszli pieszo kilkanaście kilometrów. Razem szły dzieci, młodzież i osoby starsze. Pomagali sobie nawzajem. Wspierali się.
Dodatkowo - pogoda idealna do pieszej wędrówki - jakby na zamówienie…
Do Wąsosza dotarli ze śpiewem na ustach. Wielu mieszkańców przyjaźnie machało do pielgrzymów. 16 lipca jest wyjątkowym dniem, gdyż wtedy odbywają się w Wąsoszu uroczystości odpustowe.
Przed klasztorem pielgrzymi byli kilkanaście minut przezd 12-tą. Przy wejściu do sanktuarium witał ich ks. bp. Janusz Stepnowski. On już wielu lat pielgrzymuje sanktuarium Matki Bożej Wąsoskiej.
Jest te szesnastowieczny obraz o wymiarach 79x106 cm. Został namalowany farbą olejną na płótnie i jest dziełem nieznanego autora. Kult Matki Bożej Wąsoskiej sięga początków XVII w. W 1636 r. Aleksander Grajewski podarował karmelitom obraz Matki Bożej, który w krótkim czasie zasłynął licznymi łaskami ściągając do Wąsosza rzesze pielgrzymów. Wielu wiernych modlący się przed wizerunkiem Wąsoskiej Pani doznawało uzdrowień.
Nieukrywalna radość i zadowolenie uczestników. Trudno się dziwić. Pozostały niezapomniane przeżycia i wyjątkowa sprawna i profesjonalna organizacja. Miałem wrażenie, jakby ks. Jacek robił to od wielu lat.
Dodatkowe wsparcie ze strony gminy Radziłów w postaci transportu. Pomagali także sami mieszkańcy.
Warto było, do zobaczenia za rok - czytamy w komentarzu jednej z uczestniczki. I mój kochany tata dał radę (…) tyle lat a jak 18 - komentuje kolejna osoba.
Zbigniew Mroczkowski
poniedziałek, 6 maja 2024
niedziela, 5 maja 2024
super gratulacje
Piekna uroczystosc wyrazy szacunku
Tylko Szczuczyna nie było :(
To miłe, że do Wąsosza przybywa coraz więcej pielgrzymów. Nas, mieszkańców cieszy to niezmiernie i zawsze będziemy Was miło witać. Jednakże Matkę Boską na pewno cieszy to zdecydowanie bardziej :) Pozdrawiam i zapraszam za rok :)
ja też tam byłam i w przyszłym roku również idę z całą rodzinką.polecam było tak że brak słów, gorące podziękowania dla księży parafii Radziłów z wami można chodzić co miesiąc , gorące ukłony w stronę młodzieży śpiewającej ,wyrazy szacunku dla mieszkańców Czerwonk i Żeber , no i podziękowanie dla pana Zbyszka który dzielnie wszystko dokumętował.
Arek byles też ?
Jak bylo z powrotem moze ktos wyjasni z gory dziekuje?Piekna sprawa z Lawska tez mogliby dolaczyc.
"Drobna część" Szczuczyna również była na pielgrzymce...
z powrotem też ok wójt udostępnił busy które rozwiozły pielgrzymów a część z nas po prostu sama się zorganizowała