27-letni motocyklista kierujący hondą prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków drogowych i na zakręcie stracił panowanie nad pojazdem, a następnie zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. 27-latek zginął na miejscu. Jak się okazało miał aktualny zakaz prowadzenia pojazdów, a poza tym nigdy nie miał uprawnień do kierowania motocyklem. Siemiatyccy policjanci wyjaśniają teraz okoliczności i przyczyny tego wypadku.
Wczoraj około godziny 19.00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach otrzymał zgłoszenie o wypadku z udziałem motocyklisty na drodze wojewódzkiej nr 693 pomiędzy Kajanką a Moszczoną Pańską. Na wskazane miejsce natychmiast pojechali mundurowi. Tam wstępnie ustalili, że 27-letni kierujący hondą na łuku drogi najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków drogowych i stracił panowanie nad pojazdem. Następnie zjechał na prawe pobocze, gdzie uderzył w znak drogowy, a później w drzewo. 27-latek zginął na miejscu. Policjanci ustalili, że kierujący hondą miał aktualny zakaz prowadzenia pojazdów orzeczony przez sąd w związku z kierowaniem pojazdem w stanie nietrzeźwości, a ponadto 27-latek nigdy nie miał uprawnień do kierowania motocyklem. Siemiatyccy mundurowi wyjaśniają teraz szczegółowo okoliczności i przyczyny tego zdarzenia.
źródło – KWP w Białymstoku
czwartek, 2 maja 2024
czwartek, 2 maja 2024
Jakie znaczenie mają dla takich ludzi nowe przepisy opisane w poprzednim artykule.
co tu wyjaśniać?
Poszet jak dzik w kukurydze
więcej nie będzie jeździł po pijaku i bez uprawnień
coniektórzy myślą że to MotoGP i są Rossim!
Jakoś nikt nie ubolewa, że znów wina drzewa.
szkoda chlopata i tyle wie co dobre bylo
Co z tego że miał zakaz, że nie miał prawka.. Dla tych mądrych którzy nie zauważyli to miał 27 lat!!! nie ukradł staruszce torebki tylko zginął w wypadku z być może własnej winy ale nikomu krzywdy nie zrobił chyba ze rodzicom.